Skip to content
  sobota 28 czerwca 2025
  • O nas
  • Latino Forum
  • Latino Chat
  • Latino klimaty
  • Kontakt
LatinoAmerica.pl
  • Home
  • Newsy
    • Polityka i gospodarka
    • Turystyka i ciekawostki
    • Kultura i Nauka
    • Historia
    • Sport

    Próba zamachu stanu w Peru

    29 stycznia 2023 43600

    Koronawirus w Peru

    5 stycznia 2021 108370

    Ostatni marsz FARC ?

    6 lutego 2017 138770

    Kłamstwa o groźbach Trumpa wobec...

    5 lutego 2017 123280
    Prev Next Showing 1 Of 38
  • Blogi z podróży
    • Latin American Adventure
    • Tierra del Fuego
    • Chiliada
    • Dominikana
    • Oriente Boliviano

    Wio koniku, zawieź mnie do ruin...

    8 lutego 2006 50550

    Konsumpcja i kontemplacja

    8 lutego 2006 63360

    Paranoje małe i duże

    8 lutego 2006 61860

    Cuzco – odsłona pierwsza

    8 lutego 2006 22310
    Prev Next Showing 1 Of 26
  • Media
    • Film
    • Wideo
    • Galeria zdjęć
    • Nasze publikacje
  • Sklep
0
LatinoAmerica.pl
0
LatinoAmerica.pl
  • Home
  • Newsy
  • Blogi z podróży
  • Media
    • Film
    • Wideo
    • Galeria zdjęć
    • Nasze publikacje
  • Sklep
  • O nas
  • Latino Forum
  • Latino Chat
  • Latino klimaty
  • Kontakt
LatinoAmerica.pl
0
Cart
  Blogi z podróży  Łódką Archanioła do Parku Tayrona
Blogi z podróżyKolumbiaWiadomości

Łódką Archanioła do Parku Tayrona

Szymon SzmigielSzymon Szmigiel—9 marca 20140
FacebookTwitterPinterestLinkedInTumblrRedditVKWhatsAppEmail

Wczoraj zarezerwowaliśmy miejsca na łódce, która dziś ma nas zabrać do długo wyczekiwanego celu naszej podróży, czyli Parku Narodowego Tayrona. Wieczorem liczymy ile będzie nas kosztowała wyprawa do tego cudownego miejsca i orientujemy się, że może nam braknąć pieniędzy na powrót, bo mamy tylko 350 tysięcy peso (około 175 dolarów). W Taganga nie ma bankomatów, trzeba jechać do Santa Marta. Zatem decydujemy, że z samego rana przełożymy wyjazd na następny dzień myśląc, że nie powinno być z tym najmniejszych problemów.

Archanioł Ariel (w czerwonej koszulce) i jego łódka.
Archanioł Ariel (w czerwonej koszulce) i jego łódka.

W hostelu jemy pyszne śniadanie, a następnie idziemy na plaże i szukamy człowieka u którego zrobiliśmy rezerwacje. Tłumaczymy, że chcielibyśmy przełożyć wyjazd bo musimy jechać do Santa Marta i wypłacić pieniądze. Okazuje się jednak, że owszem, możemy przełożyć wyjazd, ale dopiero na pojutrze, bo – czego nie wiemy – w Taganga jest dwóch operatorów, którzy kursują do Parku Tayrona, jednak na przemian – co drugi dzień. Człowiek od rezerwacji okazuje jednak spokój i mówi, że możemy jeszcze pojechać do Santa Marta, jest przecież dopiero 9:30. Informuje jednocześnie, że może przełożyć wypłynięcie łódki na 11:00. Organizuje nam nawet transport, czyli swojego kolegę na motorze. Krótka dyskusja i decydujemy. Ola jedzie po pieniądze, a ja z Matyldą idę do hostelu spakować nasze rozwalone kompletnie rzeczy. Znów wszystko dzieje się na wariackich papierach. Dodatkowo Ola w tym ferworze bierze ze sobą klucz od pokoju. Zmuszam jednak właścicielkę hostelu do znalezienia zapasowego. Pakuje nas, a przez głowę przelatuje mi tysiące różnych myśli, czy to aby był dobry pomysł, że Ola sama pojechała do Santa Marta, i czy wypłaci pieniądze, biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze problemy z bankomatami.

Wita nas malownicza plaża Cabo San Juan.
Wita nas malownicza plaża Cabo San Juan de Guia.
More stories

Ostatni marsz FARC ?

6 lutego 2017

Bogota, zła godzina

16 kwietnia 2014

Łódką Archanioła do Parku Tayrona

9 marca 2014

Przyjaźń mieszka w Taganga

8 marca 2014

O 10:20 zaczynam się już poważnie niepokoić i wychodzę przed hostel nerwowo spoglądając na drogę. W końcu jest Ola – nie było łatwo, nasza karta zadziałała dopiero w piątym bankomacie (ATH) – zbieramy plecaki i idziemy na plaże do łódki, na burcie której widnieje napis „Arcángel Ariel” (Archanioł Ariel – z hebrajskiego Lew Boży). Jesteśmy ostatni, pospiesznie wrzucamy plecaki i zajmujemy miejsce na rufie tuż przy sterniku. Jako, że wcześniej nie rozmawialiśmy z nikim na temat rejsu, myślimy, że będzie to spokojna przejażdżka, a sam przepływ bezpieczny – przecież łódkę prowadzi sam Archanioł. Nasze przekonanie, co do spokojnej przejażdżki łódką okazuje się złudne po paru chwilach. Dwa silniki Yamahy dają niesamowite przyspieszenie, a dziób idzie ostro w górę. Wypływamy na otwarte morze, płyniemy wzdłuż skalistego brzegu i po parunastu minutach mamy szczerze dość. Fale przy skalistym brzegu są bardzo wzburzone, a łódka tnąc je szybko co chwila jest wybijana w górę, nas zalewa woda, wszystko jest mokre. Matylda płacze i pyta co jakiś czas kiedy dopłyniemy. W pewnym momencie i dla mnie staje się to niebezpieczne, po prostu boje się, że się wywrócimy. Mamy kapoki, więc chyba wszystko może się zdarzyć. Patrzę na Archanioła (tak ochrzciłem sternika), który wygląda tak, jakby wyjechał na niedzielną przejażdżkę, widać, że facet ma fach w ręku, po chwili obawy mijają. Po ponad godzinnej jeździe docieramy do brzegu, dziewczyny są wymęczone chybotaniem łódki. Ola dochodzi do siebie 30 minut.

Pole namiotowe w Cabo San Juan de Guia.
Pole namiotowe :).
Rajski plaże w Parku Tayrona.
Rajskie plaże Parku Tayrona.

W końcu jesteśmy w Cabo San Juan de Guia. Płacimy za wstęp do parku i kierujemy się do recepcji. Decydujemy się na namiot – do wyboru jest jeszcze spanie w hamakach przy polu namiotowym i u góry w punkcie widokowym. Tam też dostępne są tzw. cabañe (2 prywatne pokoje, bez łazienki). Pole namiotowe jest usytuowane pośród palm, jest zielono i przede wszystkim ciepło. Zostajemy tu na trzy dni. Czujemy się cudownie w tym karaibskim raju. Choć musimy przyznać, że infrastruktura samego campingu pozostawia wiele do życzenia. Na tyle osób są tu tylko 4 toalety i 4 prysznice (niezbyt czyste, koedukacyjne, ze ścianką działową na wysokości ramion, panie preferują więc prysznic w stroju kąpielowym…). Zejście do morza jest bardzo gwałtowne. Po paru krokach grunt się kończy, fale są duże.

Odpoczywamy.
Odpoczywamy.
Relaks.
Relaksujemy się.

Park Tayrona położony nad wzburzonym Morzem Karaibskim, otaczają malownicze wzgórza, porośnięte tropikalnym lasem deszczowym. Jeszcze kilkanaście lat temu nie można było tu wjechać, bo tereny były kontrolowane przez partyzantkę FARC. Trzy dni relaksu, odpoczynku i obcowania z naturą. Kąpiemy się w czystym, błękitnym, aczkolwiek niespokojnym morzu, rozłupujemy kokosy, opalamy się. Czytam książki, popijamy pyszne soki i czasami się nudzimy. Spacerujemy i robimy zdjęcia, to najważniejsze – przy fladze kolumbijskiej powiewającej na wchodzącej w morze skale – również.

Kolumbijska flaga górująca nad plażą Cabo San Juan de Guia.
Kolumbijska flaga górująca nad plażą Cabo San Juan de Guia.
Park Tayrona - Cabo San Juan de Guia
Park Tayrona – Cabo San Juan de Guia.

Czas jednak szybko mija i pojawia się wizja powrotu do Tagangi. Tylko jak? Oto jest pytanie. Do Parku Tayrona można dojechać również autobusem, a właściwie do jego bram. Następnie, aby dotrzeć do Cabo San Juan de Guia można iść pieszo przez około godzinę lub skorzystać z transportu koniami. Natomiast powrót trwa około 3 godzin, bo tym razem jest pod górę. Taka przyjemność kosztuje około 18 tys. peso – to opłata za jednego konia. Kalkulujemy i wychodzi, że będą nam potrzebne 3 lub 4 konie. Ja, Ola z Matyldą i bagaże (dwa plecaki). Później trzeba jeszcze podjechać autobusem do Santa Marta, a stamtąd dopiero do Taganga. Drogo i długo. Łódka kosztuje 90 tys. peso za naszą dwójkę. Zatem decydujemy się na łódkę, jeszcze raz trzeba przeżyć ten koszmar. Tym razem jesteśmy zabezpieczeni, a zwłaszcza Matylda płynie w wiatrówce, dodatkowo przykryta Oli kurtką. Facet z załogi ma koszulkę z napisem „Jesus es el camino” („Jezus jest drogą”), wiedz na pewno dopłyniemy :). Jest spokojniej i krócej, około 50 minut. Dodatkowo, tym razem łódka jest po brzegi załadowana pasażerami, co sprawia że nie buja się tak na falach. Jutro jeszcze ostatni dzień w Tagandze, a wieczorem ok. 12 godzinna podróż autokarem do San Gil, już w kierunku Bogoty.

Raj.
Niezapomniany widok.

 

Porady i informacje:

  • Do PT można dostać się łódką, która odpływa z plaży w Taganga (cena to 40-45 tys. peso od osoby – ok.20 USD), kursuje codziennie rano (ok. 10-11).
  • Jeżeli masz chorobę morską zrezygnuj z łódki, bo możesz nie przetrwać podróży lub weź lekarstwo.
  • Możesz dojechać też autobusem z Santa Marta do bram Parku, później trzeba iść pieszo przez około godzinę do plaży Cabo San Juan de Guia, najbardziej malowniczej, tu również jest camping – pole namiotowe, hamaki i cabañe.
  • Wstęp do parku kosztuje 38 tys. peso od osoby – ok. 19 USD.
  • Do wyboru masz: namiot, w którym są już materace (25 tys. peso za noc od osoby – ok. 12,5 USD), hamak na polu namiotowym i w punkcie widokowym nad samym morzem (20 tys. peso za noc od osoby – ok. 10 USD), cabaña (150 tys. peso za noc – ok. 75 USD, atrakcyjna dla grupy znajomych).
  • W punkcie widokowym nie ma łazienek, zatem czy zajmujesz tani hamak czy drogą cabañe, musisz korzystać z toalety na polu namiotowym.
  • Punkt widokowy jest dosłownie przy morzu, zatem nad ranem jest bardzo zimno, na pewno musisz mieć śpiwór, aby przetrwać noc. Poza tym w PT wcześnie robi się ciemno, a punkt widokowy nie jest oświetlany. Musisz mieć latarkę bo droga jest wąska i stroma.
  • Na polu namiotowym są lokery, czyli przechowalnia bagażu, która jest „darmowa”, trzeba mieć tylko małą kłódkę, jeżeli jej nie masz, możesz kupić za 9 tys. peso, zatem PAMIĘTAJ jadąc do PT weź ze sobą małą kłódkę.
  • W Taganga lub innym miejscu kup wodę, najlepiej w plastikowych 5 litrowym workach – kosztuje około 5 tys peso. W PT 1,5 litrowa woda kosztuje też 5 tys. peso, sporo zaoszczędzisz, bo pić chce się niemiłosiernie.
  • Ceny posiłków to około 10 tys. peso za śniadanie (ok. 5 USD), obiad startuje od 12 tys. peso (ok. 6 USD).
  • Przykładowe ceny – woda mała 3 tys. peso, empanada 3 tys. peso, sok naturalny 5 tys. peso.

1$ = około 1980 peso kolumbijskich (zatem dla ułatwienia wszystkie ceny dzielimy przez 2 i mamy cenę w dolarach)
Ceny i kurs – luty 2014.

cabañacabo san juan de guiaKolumbiamorze karaibskiepark narodowy tayronapark tayronasanta martataganga
FacebookTwitterPinterestLinkedInTumblrRedditVKWhatsAppEmail

Szymon Szmigiel

Przyjaźń mieszka w Taganga
Brodate drzewa w San Gil
Related posts
  • Related posts
  • More from author
video
Peru

Próba zamachu stanu w Peru

29 stycznia 2023 43600
Turystyka i Ciekawostki

Latynosi marzą o wakacjach w Europie

6 lutego 2021 42410
Film

Brazylijski film Kalifornia

10 stycznia 2021 46700
Load more
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

96 − 89 =

CAPTCHA
Refresh

*

Read also
video
Peru

Próba zamachu stanu w Peru

29 stycznia 2023 43600
Latino Wyprawy

Latino Wyprawy

25 stycznia 2023 100640
Turystyka i Ciekawostki

Latynosi marzą o wakacjach w Europie

6 lutego 2021 42410
Film

Brazylijski film Kalifornia

10 stycznia 2021 46700
Polityka i Gospodarka

Koronawirus w Peru

5 stycznia 2021 108370
Ameryka Południowa

Chilijska matrioszka, czyli „Chrząszcze na wyginięciu” Diego Vargasa Gaete

15 kwietnia 2019 5630
Load more
LatinoAmerica.pl w sieci
Facebook
Ostatnie posty

Próba zamachu stanu w Peru

29 stycznia 2023

Latino Wyprawy

25 stycznia 2023

Latynosi marzą o wakacjach w Europie

6 lutego 2021

Brazylijski film Kalifornia

10 stycznia 2021

Koronawirus w Peru

5 stycznia 2021

Zakazany film „Cristiada” trafi na wiosnę do polskich kin !

27 Comments

Polska kolonia Wanda (Argentyna) – fotoreportaż

18 Comments

Jak się dostać na Machu Picchu

13 Comments

„Mam dosyć tych polskich głupków”

9 Comments

VI Szczyt Ameryk w Cartagenie

9 Comments
Marcin
Marcin testowy komentarz
Marcin
Marcin Teraz mogę komentować
Pawel
Pawel Potwierdzam ceny Aktualne, super.
Janusz Lawrenc
Janusz Lawrenc Pracowałem przez rok w Urugwaju,Colonia del Sacramento. Od roku jestem...
Bohater roku
Bohater roku mój email forester1@tlen.pl
Kalendarz wydarzeń
czerwiec 2025
PWŚCPSN
       1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30       
« maj   lip »

# TRENDING

MeksykperuAmeryka ŁacińskaGaleria zdjęćKubaHugo ChavezWenezuelaGwatemalaChileArgentynaEkwadorHondurasKolumbiaBrazyliaEvo MoralesAmeryka Środkowaraport z PeruBoliwianarkotykiFARC
© 2023, LatinoAmerica.pl
  • O nas
  • Kontakt