W nocy z poniedziałku na wtorek przed budynkiem przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Buenos Aires, w dzielnicy Recoleta, wybuchła bomba. Nie ma rannych, są jedynie zniszczenia materialne.
Według informacji podanych przez dziennik Clarín, kamery zarejestrowały dwie osoby, które na krótko przed wybuchem zostawiły przed wejściem do budynku plecak. Eksplozja miała miejsce o trzeciej nad ranem i dlatego też nie było ofiar. Do tej pory żadna organizacja nie przyznała się do organizacji tej akcji. Prawdopodobnie miało być to tylko ostrzeżenie pod adresem Unii Europejskiej albo po prostu wyrażenie swojego niezadowolenia na reakcję państw europejskich po przejęciu przez Argentynęudziałów w YPF hiszpańskiej firmy Repsol. Napięcie wokół całej sprawy jest nadal bardzo wysokie.
Nacjonalizacja spółki została już zatwierdzona przez senat i obecnie toczy się dyskusja na temat wysokości odszkodowania. Rząd Argentyny rozpoczął równocześnie dyskusje z nowymi potencjalnymi inwestorami min. amerykańską firmą Exxon i kanadyjską Talismán. W odpowiedzi na to właściciele Repsolu zapowiedzieli przedsięwzięcie dostępnych legalnych środków przeciwko podmiotom, które zechcą podjąć współpracę z YPF.