W nocy 17 grudnia 1996 roku czternastu członków Ruchu Rewolucyjnego im. Tupaca Amaru (MRTA) weszło do rezydencji ambasadora Japonii w Peru, Morihisa Aoki, w trakcie przyjęcia zorganizowanego z okazji urodzin cesarza Akihito, i więło jako zakładników 800 gości, wśród nich przedsiębiorców, dyplomatów, wojskowych i polityków.
W kolejnych godzinach wyposzczona została większość zakładników (kobiety oraz osoby starsze, wśród nich siostra i matka ówczesnego prezydenta Peru Alberto Fujimoriego), bo zaledwie 14 terrorystów nie było w stanie kontrolować tak dużej liczby osób. Uwięzionych pozostało 72 mężczyzn. W zamian za ich uwolnienie zarządano wypuszczenia z więzień 400 członków MRTA skazanych za terroryzm.
Zakładnicy przetrzymywani byli przez ponad cztery mięsiące, aż do 22 kwietnia 1997, kiedy o 15.23 silny wybuch zapoczatkował operację “Chavín de Huantar”. Zaraz po nim do rezydencji wpadło 142 komandosów oraz funkcjonariuszy policji. Dostali się tam przez sieć wykopanych pod ambasadą tuneli. Stąd też wzięła się nazwa tej akcji, nawiązuje ona do tuneli stworzonych przez preinkaską kulturę peruwiańską Chavín de Huantar. Komandosom udało się odbić 71 zakładników, jeden zmarł, śmierć poniosło również dwóch komandosów. Zginęli wszyscy terroryści.
Według oficjalnej wersji członkowie MRTA ponieśli smierć w walce, jednak przeprowadzone w 2001 roku przez EPAF (Equipo Peruano de Antropología Forense) sekcje zwłok terrorystów wskazują na co innego. W ośmiu przypadkach odnaleziono ślady strzału w tył głowy, ofiary nie poruszały się w momencie oddawania strzału.
Rodziny zabitych wystąpiły z oskarżeniem o dokonanie bezprawnych egzekucji. Opierają się nie tylko na raporcie EPAF, ale również na relacjach świadków (odbitych zakładników), którzy widzieli moment złapania żywych terrorystów.
Kilka dni temu po najnowszych artykułach prasowych dotyczących raportu Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka, która stwierdza że prawdopodobnie doszło do bezprawnej egzekucji trzech członków MRTA i zaleca Peru wznowienie procesu przeciwko 142 komandosom, rozpoczęła się w Peru gorąca dyskusja na ten temat. Podniosło się wielkie oburzenie, bo komandosi z operacji “Chavín de Huantar” są praktycznie w Peru uznawani za bohaterów narodowych. Wkrótce okazało się, doszło do nieporozumienia lub manipulacji. W rzeczywistości bowiem Komisja oskarża o bezprawne egzekucje nie komandosów, lecz “Szwadron Jupiter”, który wkroczył do ambasady już po skończonej akcji odbicia świadków. Szwadron miał być zwiazany z peruwiańskimi służbami specjalnymi (SIN) kierowanymi przez Vladimiro Montesinosa. Była to nieformalna grupa, która działała równolegle do komandosów i policji. Jej zadaniem miało być zabicie wszystkich terrorystów którzy przeżyli akcję.
Oskarżone o bezprawne zabicie członków MRTA mają być 4 osoby: Vladimiro Montesinos (kierował SIN w czasie prezydentury Alberto Fujimoriego, oskarżony min o korupcję, odsiaduje wyrok w peruwiańskim więzieniu), Nicolás Hermoza (głównodowodzący peruwiańskiej armii za rządów Fujimoriego), Roberto Huamán Ascurra (wojskowy, prawa ręka Montesinosa) i Jesús Zamudio Aliaga (wojskowy z otoczenia Montesinosa).
Źródło: Daniel Oyola z Limy