Lipiec w Peru był wyjątkowo gorący… brutalne starcia z policją w Cajamarce i w Limie, rekonstrukcja rządu, rozliczenia z przeszłością. Najważniejsze wydarzenia minionego miesiąca streszcza nasz korespondent Daniel Oyola García.
4 lipca – Giną trzy osoby w protestach w Cajamarce.
W Celendín, w prowincji Cajamarca położonej w północnym Peru nie ustają protesty części lokalnej społeczności przeciwko realizacji przez amerykański koncern projektu Conga, który zakłada dalsze wydobycie złota w tym regionie, co może zagrażać środowisku naturalnemu, a przede wszystkim czystości wód. Około 200 manifestantów starło się z wojskiem i policją, trzech protestujących zginęło, a w sumie 30 osób zostało rannych w tym niektórzy bardzo ciężko w wyniku ran postrzałowych.
Zaczęło się od tego, że członkowie grupy przeciwnej projektowi weszli do siedziby lokalnych władz, gdzie wybili szyby, zniszczyli meble i spalili dokumenty. Policja i wojsko odpowiedziały gazem łzawiącym. Manifestanci zaatakowali funkcjonariuszy, raniąc pięciu z nich, w odpowiedzi padły strzały.
Minister Sprawiedliwości Juan Jiménez ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego w prowincjach: Celendín, Cajamarca i Hualgayoc.
9 lipca – Powstaje komisja, która ma pomóc w rozwiązaniu konfliktu wokół projektu Conga
W jej skład weszło dwóch księży – arcybiskup Trujillo Miguel Cabrejos i Gastón Garatea, którzy mają odbyć serię spotkań z przedstawicielami mieszkańców regionu Cajamarci oraz z lokalnymi władzami. Są oni przekonani, że jedynie dialog pozwoli na wyjście z impasu i znalezienie rozwiązania tej trudnej sytuacji. Garatea powiedział: „Wyraźnie stwierdziliśmy, że będzie to długi proces, byłoby oznaką braku szacunku powiedzieć, że znalezienie rozwiązania zajmie nam dwa lub trzy dni. Istnieją bardzo stare rany, które trzeba leczyć stopniowo. Trzeba mieć cierpliwość, żeby znaleźć rozwiązanie.”
12 lipca – Związkowcy w Limie protestują przeciwko projektowi Conga
Główna peruwiańska centrala związkowa CGTP zorganizowała manifestację przeciwko realizacji projektu Conga. Kilkaset osób spotkało się na Placu Drugiego Maja w Limie, skąd ruszyli w stronę siedziby parlamentu. Domagali się również dymisji premiera Óscara Valdésa, ogólnej poprawy warunków pracy oraz podwyżek płac. Manifestacja przebiegała spokojnie do momentu dojścia na Plac San Martín, gdzie przemówienie rozpoczął przewodniczący CGTP Mario Huamán. Tam uczestniczący w przemarszu studenci zaczęli malować na cokole pomnika libertadora antyrządowe hasła. To sprowokowało starcia z policją. Manifestanci uzbrojeni byli w kije oraz koktajle mołotowa. Policja miała problemy z opanowaniem sytuacji.
13 lipca – Fotograf Mario Testino powołuje do życia stowarzyszenie kulturalne MATE
Znany peruwiański fotograf Mario Testino uroczyście zainaugurował powstanie stowarzyszenia kulturalnego MATE (od pierwszych liter jego imienia i nazwiska). Na jego siedzibę wybrał jeden z domów w limeńskiej dzielnicy artystów Barranco. W imprezie udział wzięli min: pierwsza dama Nadine Heredia, minister kultury, argentyńska prezenterka Susana Giménez, modelki z Victoria’s Secret oraz dużo innych osobistości ze świata kultury, polityki i biznesu.
Znani aktorzy, reżyserzy, piosenkarze, modelki życzą Mario Testino powodzenia:
Testino był bardzo dumny ze swojego projektu, zaznaczył jednocześnie że celowo na uroczystość nie zaprosił gwiazd Hollywoodu, by nie przyćmiły one swoim blaskiem samego MATE. „Wszyscy spodziewali się, że pojawią się Jennifer López i Johnny Depp, których nawet nie znam. Nie taki charakter chcę nadać MATE, to ma być miejsce spotkania kultur.” – powiedział fotograf.
Testino poprzez stowarzyszenie chce przede wszystkim promować kulturę peruwiańską. W siedzibie MATE będzie prezentował swoje zdjęcia jak również dzieła innych artystów. Obecnie można oglądać wystawę zdjęć Testino „Wszystko albo nic”, na których uwiecznione zostały znane modelki oraz aktorki.
Fotograf ma nadzieję, że MATE będzie przyciągać zwiedzających do Limy. „Jestem stąd i chcę żeby moje prace były tutaj. Ludzie będą musieli przyjechać do Limy, żeby je zobaczyć” – zaznaczył.
13 lipca – Nowe informacje w śledztwie dotyczącym „Chavín de Huántar”
W trakcie zeznań przed Międzyamerykańską Komisją Praw Człowieka peruwiański agent Pablo Cateriano przedstawił nowe analizy, które są sprzeczne z dotychczasowymi ustaleniami w sprawie „Chavín de Huántar”. Chodzi o odbicie zakładników z Ambasady Japonii w Limie w 1997 roku, kiedy peruwiańskim komandosom udało się uratować 71 zakładników. W czasie akcji śmierć ponieśli: jeden zakładnik, dwóch komandosów oraz wszyscy terroryści. Przeprowadzone w 2001 roku przez EPAF (Equipo Peruano de Antropología Forense) sekcje zwłok członków Ruchu Rewolucyjnego im. Tupaca Amaru (MRTA) wykazały, że duża część z nich została zabita strzałem w tył głowy. Rodziny terrorystów oskarżyły komandosów o wykonanie wyroków już po zakończeniu akcji.
Pablo Cateriano przedstawił zdjęcia Rentgena ciała jednego z terrorystów Eduarda Cruz Sáncheza “Tito”, zrobione w szpitalu w Nowym Jorku. Widać na nich dwa ślady po strzale w czaszce zabitego. Może posłużyć to do podważenia dotychczasowych ustaleń, wygląda bowiem na to że „Tito” poniósł śmierć w walce.
20 lipca – Zmniejszono wyroki dla Grupy Colina
Peruwiański Sąd Najwyższy podjął decyzję o zmniejszeniu kary dla członków Grupy Colina z 25 do 20 lat pozbawienia wolności oraz uznał, że nie są oni winni zbrodni przeciwko ludzkości. Javier Villa Stein, przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Najwyższego tłumaczył decyzję, tym że dokonany przez nich czyn nie spełnia wszystkich przesłanek określonych przez Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego (którego jurysdykcji Peru podlega od 2003 roku) koniecznych, by określić go mianem „zbrodni przeciwko ludzkości”.
Grupa Colina to działający w końcu dekady lat 80-tych oraz na początku lat 90 – tych szwadron śmierci, powołany do życia w celu zwalczania działalności terrorystycznej Świetlistego Szlaku oraz MRTA. Został on oskarżony o łamanie praw człowieka i liczne morderstwa jak np. zabicie studentów z Uniwersytetu La Cantuta w 1992 roku.
Większość środowisk opiniotwórczych w Peru jest przeciwnych decyzji Sądu Najwyższego. Prezydent Ollanta Humala już zapowiedział apelację w tej sprawie. Sprawa jest istotna również ze względu na to, że może zaowocować zmianą wyroku dla Alberto Fujimoriego, który również odsiaduje wyrok za zbrodnie przeciwko ludzkości.
21 lipca – Pontificia Universidad Católica del Perú (PUCP) musi usunąć z nazwy przymiotniki „katolicki” i „papieski”
Watykan od ponad dwudziestu lat prosi PUCP o dostosowanie swojego statutu do prawa kanonicznego. W końcu Stolica Apostolska wydała ostateczną decyzję, że najstarszy prywatny peruwiański uniwersytet (założony w 1917 roku) powinien zaprzestać używania nazw „katolicki” oraz „papieski” ponieważ jego działania nie zawsze są zgodne z nauczaniem kościoła. Podobnego zdania jest Arcybiskup Limy Luis Gaspar, który wyraził następującą opinię o władzach uczelni: „Nie przestrzegają katolickich wartości. Wykazywali się nieposłuszeństwem wobec władz kościelnych”.
Wygląda na to, że PUCP łatwo nie ustąpi. Wicerektor uniwersytetu Pepi Patrón powiedziała w wywiadzie dla „The New York Times”, że Watykan będzie musiał odebrać im te tytuły siłą. Wypowiedź ta podgrzała jedynie atmosferę. Możliwe, że spór będzie musiał rozstrzygnąć haski trybunał.
23 lipca – Zmiany w rządzie
Prezydent Peru Ollanta Humala dokonał rekonstrukcji gabinetu ministrów po dymisji złożonej przez premiera Óscara Valdésa. Zrezygnował on ze stanowiska na skutek nasilonej krytyki po ostatnich konfliktach społecznych w trakcie których zginęło w sumie 17 osób.
Humala na stanowisko premiera powołał Juana Jiméneza Mayor, oprócz niego mianowano sześciu nowych ministrów. To już trzecia przebudowa gabinetu w czasie pierwszego roku prezydentury.