Ameryka Środkowa Obama odwiedził Meksyk i Kostarykę
Obama odwiedził Meksyk i Kostarykę
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama udał się w swoją szóstą podróż do Ameryki Łacińskiej. Tym razem odwiedził Meksyk i Kostarykę, by rozmawiać min. o współpracy gospodarczej, bezpieczeństwie i migracji.
Obama przybył do Meksyku 2 maja (czwartek). Spotkał się z prezydentem Enrique Peña Nieto, który objął najwyższy urząd w państwie zaledwie kilka miesięcy temu. Była to dobra okazja do rozmowy o przyszłości obu krajów. Głównym tematem miała być gospodarka. Obama ma nadzieję na pogłębianie współpracy w ramach NAFTA, zapowiedziano również powołanie specjalnej komisji, składającej się z polityków wysokiego szczebla, która miałaby koordynować najważniejsze decyzje dotyczące dwustronnej wymiany handlowej. Prezydent USA podkreślał wielokrotnie, że Meksyk jest “równoprawnym, strategicznym partnerem”.
Do tej pory najważniejszą kwestią w relacjach pomiędzy państwami był handel narkotykami i związana z tym przemoc. W 2008 roku z inicjatywy Georga W. Busha rozpoczęto wdrażanie w Meksyku i Ameryce Środkowej Planu Mérida, który gwarantował wsparcie finansowe i logistyczne północnego sąsiada przy zwalaczaniu zorganizowanych grup przestępczych. Celem miało być min. zmniejszenie napływu narkotyków do Stanów Zjednoczonych. Poprzedni prezydent Meksyku Felipe Calderón w pełni popierał tę strategię. Mimo jednak, iż udało się doprowadzić do zatrzymania wielu kluczowych bossów narkotykowych, zamiast uspokojenia nastąpiła eskalacja przemocy w regionie na niespotykaną od ponad dwóch dekad skalę.
Wystąpienie Obamy w Muzeum Antropologii w Mieście Meksyk:
Peña Nieto odchodzi powoli od polityki swojego poprzednika. Chce postawić na prewencję i reformę systemu sądownictwa, a zmniejszyć udział żołnierzy w konflikcie i ograniczyć zaangażowanie USA. Pomimo licznych deklaracji, które padły w czasie piątkowego spotkania, że należy zapomnieć o “monotematyczności” w dwustronnych relacjach, kwestie związane z przemytem narkotyków i bezpieczeństwem pozostaną nadal bardzo istotne. Jakby nie patrzeć, mają one również wpływ na gospodarkę. Ogromne straty przynoszą chociażby długie i szczegółowe kontrole tirów wjeżdżających do USA. Obama i Nieto mówili o konieczności budowania “granicy na miarę XXI wieku.”
Prezydent Stanów Zjednoczonych został ciepło przyjęty przez studentów zgromadzonych w Muzeum Antropologii. Wygłosił płomienne przemówienie okraszane cytatami z Octavio Paza oraz innych meksykańskich pisarzy i myślicieli. Zapewnił o konieczności walki ze stereotypami, zgodnie z którymi Meksyk jest w USA postrzegany wyłącznie jako producent narkotyków, a z kolei północny sąsiad jako ingerujący we wszystko wielki brat, odgradzający się jednocześnie od kłopotów wielkim murem. Obama przyznał, że jego kraj powinien zwiększyć wysiłki na rzecz ograniczenia sprzedaży broni meksykańskim gangsterom oraz przywiązywać większą wagę do zapobiegania narkomanii. Wykluczył jednak możliwość legalizacji narkotyków, odrzucając tym samym postulat, pojawiający się ostatnio coraz częściej w dyskusjach pomiędzy ważnymi politykami Ameryki Łacińskiej. Zapowiedział, że w tym roku powinno dojść do reformy prawa migracyjnego, która mogłaby poprawić sytuację tysięcy nielegalnych pracowników z Meksyku i Ameryki Środkowej w USA.
Była to już czwarta wizyta Obamy w Meksyku, natomiast pierwsza w Kostaryce. Do San José udał się on w piątek w nocy i spędził tam niespełna dobę. Spotkał się z prezydent Laurą Chinchilla. Rozmawiano tradycyjnie na tematy związane z gospodarką (min wykorzystaniem złóż gazu w regionie), bezpieczeństwem, ochroną środowiska naturalnego i migracją.
Obama wziął również udział w szczycie państw SICA – Systemu Integracji Środkowoamerykańskiej. Poruszano na nim głównie tematy związane z bezpieczeństwem. Prezydent Stanów Zjednoczonych, zapewniał że silne gospodarki będą najlepszą bronią w walce ze zorganizowanymi grupami przestępczymi. Zbrojne ugrupowania, czerpiące korzyści min. z handlu narkotykami, takie jak „Maras” czy „Zetas” w ostatnich latach znacznie się wzmocniły, pod ich kontrolą znajduje się spora część terenu Hondurasu, Salwadoru czy Gwatemali. Niektórzy komentatorzy są zdania, że sytuacja w tych państwach wygląda gorzej niż w czasie trwania wojen domowych w latach 80-tych. Dwa lata temu Honduras „awansował” na pierwsze miejsce na liście krajów o największej liczbie zabójstw na jednego mieszkańca na świecie.
90% kokainy sprzedawanej na ulicach Stanów Zjednoczonych przerzucane jest przez Amerykę Środkową i Meksyk. Przedstawiciele regionu również tym razem wspominali o legalizacji narkotyków, jako jednej z dróg do rozwiązania problemu. Mówiono także o konieczności współpracy w zakresie wzmacniania policji i wojska. Prezydent Hondurasu Porfirio Lobo zwracał uwagę na potrzebę poprawy poziomu życia społeczeństw oraz stwarzania możliwości pracy i rozwoju dla młodych ludzi, aby nie byli oni zmuszeni angażować się w działalność przestępczą. Prezydenci Gwatemali Otto Perez Molina i Salwadoru Mauricio Funes domagali się przeprowadzenia w USA kompleksowej reformy prawa migracyjnego. Szczyt zakończył się kolacją w Teatrze Narodowym. Pomiędzy USA, a państwami regionu nie podpisano żadnych oficjalnych deklaracji.
Politolożka, latynoamerykanistka, przewodniczka po Warszawie. Pilotuje grupy hiszpańsko i anglojęzyczne po Polsce oraz polskie po Ameryce Łacińskiej.
Read also