Meksykańscy hakerzy komputerowi zablokowali co najmniej 10 rządowych stron internetowych. Jak mówią, jest to protest przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim, korupcji i szerzącej się w kraju przemocy na tle narkotykowym. Hakerzy, którzy sami określają atak jako Meksykański Cyberprotest- zablokowali strony partii politycznych, agencji rządowych i mediów. Wszyscy, którzy próbują wejść na te witryny, zamiast nich widzą oświadczenie hakerów, krytykujące sytuację polityczną w Meksyku.
„Nie jesteśmy kryminalistami, jesteśmy studentami, pracownikami, Meksykanami, którzy mają dość i szukają sposobu wyrażenia swojej niezgody na to, co się dzieje” – czytamy w oświadczeniu. Jego autorzy określają zwycięzcę ostatnich wyborów prezydenckich Enrique Pena Nieto jako „narzuconego prezydenta”. Według nich, podczas lipcowego głosowania w Meksyku „ukradziono demokrację”. Hakerzy krytykują także poprzedniego prezydenta Felipe Calderona za złe zarządzanie gospodarką i dopuszczenie do rozprzestrzenienia się wojny gangów narkotykowych.
Polityk Partii Instytucjonalno – Rewolucyjnej Enrique Pena Nieto ma zostać zaprzysiężony 1 grudnia. Jego lewicowy kontrkandydat Andres Manuel Lopez Obrador oskarża go o kupowanie głosów i poparcia mediów. W ubiegłym miesiącu te oskarżenia odrzucił meksykański sąd wyborczy, według którego nie ma wystarczających dowodów na poparcie tezy o fałszerstwach.
Zwycięstwo Enrique Pena Nieto oznacza powrót do władzy Partii Instytucjonarno – Rewolucyjnej, która rządziła Meksykiem przez 17 lat, do roku 2000.
źródło: BBC