Elias Hawa – minister spraw zagranicznych Wenezueli oświadczył, że umieszczenie rosyjskich baz wojskowych na terytorium jego kraju, jest niemożliwe. Tego samego zdania są przedstawiciele nikaraguańskiej opozycji. Czekamy jeszcze na oficjalne stanowisko władz tego kraju.
Oświadczenia te mają związek z deklaracją rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, który poinformował, że bliskie zakończenia są negocjacje na temat utworzenia rosyjskich baz wojskowych w Wenezueli, Nikaragui i na Kubie.
Oba kraje, odpowiadając Rosjanom, oświadczyły że: „ich konstytucje wykluczają obecność stałych baz wojskowych innych państw i stacjonowanie w nich przedstawicieli obcych sił zbrojnych”.
Ścisła współpraca wojskowa między Rosją a Wenezuelą rozpoczęła się za rządów Hugo Chaveza, ale także i dzisiaj jego następca Nicolas Maduro nie wyklucza kolejnych wizyt oddziałów rosyjskiej marynarki wojennej i sił powietrznych na terytorium swojego kraju, nie przewiduje się jednak stałego stacjonowania tych jednostek w Wenezueli.
Całkiem możliwe, że wpływ na negatywną decyzję miały wydarzenia na Krymie, gdzie Rosjanie wykorzystali swoją bazę w Sewastopolu do militarnej agresji na Ukrainę.
źródło: BBC