Twoi przyjaciele lub rodzina tak samo jak Ty kochają Amerykę Łacińską? A może chcesz ich zarazić swoją pasją? Latinoamerica.pl przedstawia swoje typy na tegoroczne prezenty.
Książki – klasyka:
- Gra w klasy, Julio Cortazar (1963)
Moja pierwsza książka latynoamerykańskiego pisarza. Najpierw przeczytałam od początku do 56 rozdziału, później jeszcze raz, tym razem skacząc po rozdziałach zgodnie ze wskazówkami zamieszczonymi na pierwszej stronie. Przez kolejne lata wracałam często do tej powieści, która zawiera w sobie tak wiele książek. Jako 16-latka marzyłam, żeby przypadkiem spotkać ukochanego na ulicy, bez wcześniejszego umawiania się, tak jak to robili Oliveira i Maga, żeby palić Gauloisy i popijać mate w mieszkaniu, gdzie z patefonu sączyłby się jazz. Później przyszedł czas na dojrzalsze refleksje i na zgłębianie tego, czym był realizm magiczny. „Gra w klasy” podzielona jest na trzy części: „Z tamtej strony”, której akcja toczy się w Paryżu, „Z tej strony”, opisująca losy Oliveiry po jego powrocie do Buenos Aires, „Z różnych stron”, czyli luźne notatki, refleksje, uzupełnienia pozostałych rozdziałów.
- Rozmowa w katedrze, Mario Vargas Llosa (1969)
Gdyby Mario Vargas Llosa miał ocalić z pożaru jedną książkę ze swojego dorobku, wybrałby właśnie tę. Jeśli więc zaczynamy naszą przygodę z twórczością noblisty, to chyba warto sięgnąć właśnie po „Rozmowę w katedrze”? Wiele osób może zniechęcić jej wielkość – 600 stron, do tego autor wymaga od czytelnika całkowitego skupienia – równolegle opowiada bowiem wiele wątków. Dla mnie to książka niezwykła. Kiedy wszystko zaczyna układać się w logiczną układankę, odczuwam wielką satysfakcję. 30 letni dziennikarz lokalnej gazety Santiago spotyka na ulicy Ambrosio – dawnego kierowcę swojego ojca, razem udają się do baru „Katedra”, gdzie przez wiele godzin rozmawiają o przeszłości. Poznajemy Peru z czasu dyktatury Manuela Odrii, patrzymy na ten kraj oczami elity oraz najniższych warstw społecznych. Wędrujemy po Limie, mieście wielkim, chaotycznym, fascynującym. Podobno w latach 70-tych w naszym kraju czytano tę książkę niby powieść o Polsce, tak wiele podobieństw można było znaleźć pomiędzy mrocznymi czasami ograniczenia wolności tu i tam.
Książki wydane niedawno:
- El Narco, Ioan Grillo (2011)
Książka ukazała się na polskim rynku w tym roku. Dla mnie absolutny hit. Brytyjski dziennikarz stara się zrozumieć istotę wojny narkotykowej w Meksyku, która pochłonęła w ostatnich latach kilkadziesiąt tysięcy istnień. Zabiera nas więc w góry Sierra Madre, gdzie zakwitły pierwsze w kraju maki, a później masowo pojawiły się plantacje marihuany. Poznajemy historie chłopów o hardych charakterach, którzy z czasem zamienili się w narkotykowych baronów. Odbywamy fascynującą wędrówkę przez Sierra Madre, Culiacan – królestwo Kartelu z Sinaloa, Ciuadad Juarez, Tijuanę aż do południowych stanów USA, skąd narkotyki rozprowadzane są dalej na północ. Grillo rozmawia z rolnikami, z handlarzami, przemytnikami, z członkami gangów którzy mają na swoim koncie wiele brutalnych morderstw, z antynarkotykowymi agentami w Meksyku oraz Stanach Zjednoczonych, z prokuratorami i adwokatami broniącymi szefów karteli. Anglik pracował w Meksyku wiele lat, w Culiacan często pojawiał się jako pierwszy dziennikarz na miejscu kolejnych zbrodni. Opisuje nie tylko anatomię przemocy, ale również inne fenomeny „el narco” takie jak – narkokultura z charakterystycznymi balladami opiewającymi czyny gangsterów i narkoreligia zorganizowana wokół kultu Jesusa Malverde czy Świętej Śmierci. Wspaniała kronika wydarzeń niezwykłej meksykańskiej wojny do przeczytania jednym tchem.
- Fidelada, Krzysztof Mroziewicz (2011)
Znany dziennikarz i reporter pisał tę książkę przez 35 lat. W latach 70-tych pracował na Kubie jako robotnik, później wracał tam wielokrotnie. Fidelada jest więc nie tylko opowieścią o pięknej karaibskiej wyspie, ale również odzwierciedleniem drogi jaką przebył autor – od bezgranicznej fascynacji Kubą i rewolucją Fidela Castro do podejścia dużo bardziej krytycznego. Mroziewicz naprawdę poznał ten kraj i dlatego jego opinie wydają się tak cenne. Książka została podzielona na dwie części – napisaną przed laty„Guantanamera. Korespondencje z Hawany, czyli fascynacje” oraz nowszą „Irytacje”. Z książki dowiemy się min: jak wyglądał dzień robotnika na wyspie przed czterema dekadami, jak powstała piosenka Guantanamera, jak przebiegało wkroczenie Fidela Castro do Hawany w 59 roku oraz jak kształtowały się relacje dyktatora z kolejnymi dziesięcioma prezydentami USA, kim była pierwsza żona Che Guevary, co naprawdę oznaczają reformy Raula.
- Opowiadaczka filmów, Hernan Rivera Letelier (2009)
To druga książka tego chilijskiego pisarza, która ukazała się na polskim rynku. Letelier zabiera nas na jeden wieczór lub kilka przejazdów metrem czy autobusem do pracy i z powrotem do niewielkiego miasteczka położonego na pustyni Atakama, zamieszkałego w większości przez górników pracujących w kopalni saletry i ich rodziny. Jest to miejsce dość ponure – pustynna sceneria, bieda, brak rozrywek. Poznajemy historię dziewczynki Marii Margarity – córki byłego górnika, która odkrywa w sobie wyjątkowy dar – potrafi w doskonały sposób opowiadać filmy. Letelier też ma dar – pięknego opowiadania prostych historii.
Filmy:
- Maradona według Kusturicy (2008)
Film ukazał się na DVD w tym roku. Emir Kusturica postawił sobie za cel nakręcenie najlepszego dokumentu, jaki kiedykolwiek powstał o swoim wielkim idolu Diego Maradonie. Odwiedza wielokrotnie Buenos Aires, a nawet zaprasza mistrza do swojego kraju, gdzie ten poznaje rodzinę reżysera i gra z nim w piłkę. Razem z nimi udamy się do chatki w slumsach, w której piłkarz spędził swoje dzieciństwo, poznamy jego drogę do sławy, największe sukcesy sportowe i porażki – w tym przede wszystkim problem uzależnienia od kokainy. Dużo miejsca reżyser poświęcił również poglądom politycznym byłego napastnika Napoli. Z dumą prezentuje on swoje tatuaże – na łydce Fidel Castro, na ramieniu Che Guevara. Możemy go również zobaczyć na politycznych manifestacjach u boku Evo Moralesa i Hugo Chaveza. Cóż, podejrzewam że jego światopogląd nie różni się wiele od przekonań przeciętnego Argentyńczyka. Możemy zobaczyć „ceremonię ślubną” w „kościele Maradony” oraz nocny klub „Krokodyl”, w którym półnagie striptizerki konkurują z nagraniami przedstawiającymi mistrzowskie gole Diego. Film nieco chaotyczny, ale zdecydowanie godny polecenia nie tylko fanom piłki nożnej, Maradona to w końcu jedna z ikon Ameryki Łacińskiej, dlatego warto lepiej poznać historię jego życia.
- Argentyńska lekcja, Wojciech Staroń (2011)
Żona Wojciecha Staronia otrzymała propozycję pracy jako nauczycielka polskiego w argentyńskiej prowincji Missiones. Razem z dwójką swoich dzieci udają się więc za ocean. Ona uczy, a jej mąż obserwuje jak w nowej rzeczywistości odnajduje się jego starszy syn Janek. Powstaje z tego piękny dokument o przyjaźni chłopca z dziewczynką o polskich korzeniach – Marcią, która zmuszona przez sytuację życiową, staje się faktyczną głową swojej rodziny. Niezaradny ojciec, chora matka i rezolutna, energiczna Murcia imająca się każdego zajęcia by tylko zarobić pieniądze i móc normalnie funkcjonować. Piękna historia.
Do kupienia w zestawie DVD „Oblicza polskiego filmu dokumentalnego”.
Pobyt Marcii w Polsce: