Wczoraj przed 16 czasu miejscowego doszło do silnego wybuchu na parterze budynku, należącego do koncernu naftowego Pemex. W jego wyniku śmierć poniosły 32 osoby, a 131 zostało rannych. To największa eksplozja w Meksyku od 30 lat.
W momencie eksplozji wielu pracowników budynku miało wrażenie, że zaczęło się trzęsienie ziemi. Szybko rozpoczęto ewakuację wieżowca oraz sąsiadujących z nim mniejszych biurowców. Pracuje tu około 7 tysięcy osób. Początkowo Pemex informował, że doszło do awarii zasilania. Wkrótce jednak okazało się, że w 14 – piętrowym budynku (B2) centrali administracyjnej nastąpił wybuch . Jego przyczyna jak dotąd nie jest znana.
Wieżowiec Pemexu to jedna z wizytówek miasta Meksyk. Uznawano go za niezniszczalny, gdyż przetrwał tragiczne dla miasta trzęsienie ziemi w 1985 roku o sile 8,1 stopni. Jego budowę rozpoczęto w 1976 roku, wtedy powstało 26 pięter, w 1984 osiągnął wysokość 214 metrów (52 piętra). Przez wiele lat był najwyższym drapaczem chmur w stolicy. Dziesięć lat temu prześcignął go „Większy Wieżowiec” („Torre Mayor”), a obecnie najwyższy w mieście jest „Wieżowiec Reforma” (244 metry).
Dyrektor Pemexu zapewnił, że akcja ratownicza będzie kontynuowana do momentu osiągnięcia pewności, że nikt nie został uwięziony w środku. Eksplozja ta jest kolejnym dowodem na fatalną kondycję w jakiej znajduje się paliwowy gigant. Ta największa w Meksyku firma, z której wpływy z podatków stanowią 40% wartości budżetu państwa, ma olbrzymie długi, od wielu lat oszczędza na koniecznych inwestycjach w odnowienie starych rafinerii, rurociągów i budynków. Co jakiś czas pojawiają się informacje o wybuchach i śmiertelnych wypadkach w instalacjach Pemexu.
Prywatyzacja koncernu była jednym z głównych tematów ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Prezydent Enrique Peña Nieto zapowiedział ostatnio konieczność zwiększenia prywatnych inwestycji w Pemexie, bo firma nie posiada odpowiedniej technologii do eksploatacji nowych złóż ropy. Nadal jednak pozostanie w rękach państwa.
Czytaj też: Wybory w Meksyku oraz Wniosłość i kicz.