20 dni temu przed sklepem w paragwajskiej miejscowości Luque ukrzyżowało się sześciu kierowców autobusów w proteście przeciwko ich zwolnieniu przez pracodawcę. Później dołączyło do nich jeszcze dwóch mężczyzn, a wczoraj żona jednego z kierowców.
Kierowcy pracowali dla firmy Vanguardia, obsługującej przejazdy między stolicą Asunción i miejscowością Luque. Zostali zwolnieni, bo domagali się zapłaty za nadgodziny i ubezpieczenia zdrowotnego. Pracodawcy nie podobała się również ich działalność w związku zawodowym.
Kiedy stracili posadę, podjęli najpierw strajk głodowy. Ponieważ nie przyniosło to rezultatów, postanowili sięgnąć po bardziej ekstremalne środki. Od dwudziestu dni leżą na drewnianych krzyżach, ich dłonie przytwierdzone są gwoździami. Kontynuują również głodówkę. Domagają się przywrócenia ich do pracy.
Jak podaje serwis informacyjny http://latino.foxnews.com, właściciel firmy Aufredi Paredes wydał oświadczenie, że przywróci pięć osób do pracy, a pozostałym wypłaci odszkodowanie. Pytanie, czy po trzech tygodniach tak ekstremalnego protestu mężczyźni będą jeszcze zdolni do kierowania autobusem.
Zobacz zdjęcie z protestu.