Strona główna›Forums›Ola Plewka
Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorOdpowiedzi
-
Cześć Staśku,
Majówka w Peru, super.
LAN ma taryfy tylko dla Peruwiańczyków i obcokrajowcy nie mogą kupować biletów w tych taryfach. LAN jest dobrą linią, ale dość drogą. Sprawdź ceny w liniach PERUVIAN i STAR PERU.
Z Cusco możecie autem objechać w jeden dzień atrakcje turystyczne w Świętej Dolinie – Pisac, Ollantaytambo, Chinchero etc. Do Aguas Calientes nie dojedziecie jednak samochodem, możecie tam dotrzeć jedynie pociągiem (najlepiej kupcie bilet już teraz przez internet – strona perurail) – z Cusco lub Ollantaytambo.
Na szczyt Huaynapiccu moim zdaniem lepiej wejść w drugiej turze. Z samego rana przyjemnie się spaceruje po Machu Picchu, bo jest mniej turystów, jak się robi tłum, wtedy można wejść na Huaynapicchu.
Droga z Cusco do Nazca prowadzi przez Andy, to jest dość stara droga w górach, jedzie się powoli. Autobus pokonuje tę drogę w 20 godzin (jedzie przez Abancay i Puquio). Droga dochodzi do wysokości 4,300 m n.p.m. Trzeba więc przeznaczyć na ten przejazd więcej czasu. To bardzo mało turystyczny, malowniczy region Peru.
W Nasca trzeba spędzić przynajmniej pół dnia – przelecieć nad liniami i zobaczyć fascynujący cmentarz Chauchilla. Można oczywiście zostać dłużej (cały dzień) – są wycieczki do akweduktów Cantallo i ruin Paredones, do Muzeum Marii Reiche. Nie znam San Juan de Marcona.
Między Nasca a Limą warta odwiedzenia jest Oaza Huacachina, koło Ica – można tam przejechać się łazikiem po wydmach, spróbować sandboardingu, a po południu zrelaksować się w hotelowym basenie (jest tu kilka tanich hotelików z basenami). Z położonego niedaleko Paracas z kolei wyruszają wycieczki łodzią na Islas Ballestas – peruwiańskie małe Galapagos (pingwiny, lwy morskie etc).
Proponuję byś nabył przewodnik Lonely Planet po Peru, znajdziesz tam godziny przejazdów pomiędzy poszczególnymi miejscowościami i opisy nawet niewielkich mniej turystycznych miejscowości (z wysokościami n.p.m) + praktyczne porady.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Jeśli dotrzecie na Machu torami, dajcie znać. My szliśmy torami w 2006 roku, ciekawa jestem jak to teraz wygląda. Nasz portal chętnie opublikowałby Waszą relację 🙂
Niidea,
bilet na Machu i bilet na pociąg możesz kupić przez internet. Jeśli się zdecydujesz na pociąg, kup bilet jak najszybciej. Bilet na Machu można kupić bezpośrednio w Cusco lub Aguas Calientes, ale ze względu na limity mogą już być wykupione. Możesz to też, jak pisał Marcin zrobić z Polski przez turystyczną agencję peruwiańską.
Huaraz to piękne miejsce w górach i można stamtąd robić ciekawe wycieczki, ale to 8 godzin drogi od Limy. Wydaje mi się, że ciekawym miejscem nie tak daleko od Limy (150 km na południe na drodze do Pisco) jest San Vicente de Canete, centrum kultury afroperuwiańskiej (w sierpniu jest festiwal kultury czarnych Peruwiańczyków).
Koło Limy jest stanowisko archeologiczne – Pachacamac.
Warto też odwiedzić sąsiadujące z Limą Callao.
10 lutego 2013 o 23:46 w odpowiedzi na: 2 tygodniowy wyjazd do Peru – co moge zobaczyc w dwa tygodnie? #7844Warto by było również zobaczyć Arequipę (chociaż piękny Klasztor Santa Catalina – potrzeba około 1,5 godz)/ nawet w 2-3 godziny można zobaczyć najważniejsze rzeczy.
Pamiętaj, że Arequipa jest na wysokości 2 tys mn.p.m, co jest jeszcze ok, ale jak będziesz jechał do Chivay, to przejeżdżasz przez przełęcz na wysokości prawie 5 tys m.n.pm. Chivay też jest dośc wysoko, więc wiele osób ma tam chorobę wysokościową. Lepiej na wycieczkę do kanionu ruszyć wypoczętym (noc w Arequpie pozwala na choć minimalną aklimatyzację). Oczywiście to sprawa bardzo indywidualna, są osoby które nie będą miały z tym większych problemów.
10 lutego 2013 o 23:16 w odpowiedzi na: 2 tygodniowy wyjazd do Peru – co moge zobaczyc w dwa tygodnie? #7843Cześć Szymonie,
oto komentarze do Twojego planu:
24 – przylot do Limy. Jeśli da radę może lepiej tego dnia przenocować w Limie? Po podróży człowiek jest jednak dość zmęczony, choć wiadomo że w dobrym busie też można spać. Ale jeśli spędzisz kilkanaście godzin w samolotach z Europy do Peru, później 15 godzin w autobusie, to nie wiem czy następnego dnia będziesz miał siłę na rafting z rana 🙂
25 – wydaje mi się, że jest to do zrealizowania, ale najlpeiej ustalić szczegóły z agencją w Arequipie (organizują rafting i tour po kanionie). Trzebaby się dopasować do innej grupy, która też zaczynałaby tour do kanionu od raftingu.
26 – ok, ale tego dnia dopiero dojedziesz do Puno pod wieczór. Możesz wykupić dwudniowy tour po Jeziorze Titicaca, ale rozpoczniesz go dopiero następnego dnia. Musisz tę noc spędzić w Puno.
27 i 28 – w takim wypadku w tych dniach tour po Jez. Titicaca. Indianie dają koce lub kołdry, więc nie trzeba brać śpiwora, choć niektórzy preferują własne przykrycie 🙂
Tour kończy się około godziny 15, więc musisz zobaczyć czy o tej porze odchodzą jeszcze autobusy do Cusco (spytaj w hotelu lub agencji która ci organizuje tour po jeziorze), są na pewno nocne autobusy. Na tour po jeziorze bierzesz tylko bagaż podręczny, więc musisz mieć jeszcze czas by odebrać plecak np z przechowalni w hotelu.
1 dzień na Św Doline i 1 dzień na MP jest ok, ale musisz mieć też czas na zwiedzanie Cusco (przynajmniej 1 dzień), to piękne miasteczko.
Z grupami zorganizowanymi często program ostatniego dnia był taki – rano przelto Cusco – Lima. Kilka godzin wolnych w Limie, a popołudniu wylot do Europy. Ale wszystko zależy od godzin przelotów.
Pozdrawiam!
Za pierwszym razem, kiedy byłam w Wenezueli wraz z Lilą, która zamieściła właśnie swoje zdjęcia oraz jeszcze jedną dziewczyną – jeździłyśmy stopem tirami, spałyśmy w bardzo podrzędnym hotelu w Caracas w szemranej dzielnicy, a nocą wybrałyśmy się do baru zagrać w bilard. Pamiętam, że byli tam sami faceci i patrzyli się na nas z ogromnym zaskoczeniem. Po rozegraniu partii, dwóch chłopaków zaproponowało że nas odprowadzi do hotelu. Nie byłyśmy pewne, co zrobić ale zgodziłyśmy się na tę eskortę. Odstawili nas do hotelu, a jeden z nich całą drogę opowiadał o swojej miłości do Jezusa. Któregoś dnia w Caracas, koleżanka zostawiła w taksówce torebkę z paszportem i portfelem. Po pięciu minutach taksówkarz był z powrotem w hotelu, by oddać jej zgubę. Nie wiem, jaki anioł wtedy nad nami czuwał. Nic nam się nie stało i byłyśy zachwycone Wenezuelą, choć dziś wiem że nasze zachowanie było lekkomyślne.
Kolejne pobyty w tym kraju zweryfikowały mój pogląd o bezpieczeństwie w Wenezueli. Cinkciarze okradli mnie w Caracas. Miałam liczne problemy z transportem, rezerwacje w hotelach były nagle anulowane. Wpadałam w paranoję, wydawało mi się później że każdy w tym kraju chce mnie oszukać. Dziś wiem, że Wenezuela nie jest bezpiecznym krajem, szczególnie fatalnie przedstawia się sytuacja w miastach – z Caracas na czele. Można to również zobaczyć w statystykach. Wenezuela jest piękna, ale trzeba bardzo uważać.
Mogę jeszcze dodać jedną uwagę – Hotel Milton, który organizuje transport z Copacabany do La Paz będzie mógł z pewnością podpowiedzieć w mailu konkretne połączenie, firmę i godzinę do Uyuni etc. Tak jak napisał Marcin, warto za przejazd do z Copacabana do La Paz zapłacić kilka boliwiano więcej i pojechać busem Miltona (odjeżdża raz dziennie, około 13), wysadzi on pasażerów w bezpiecznym miejscu (koło hotelu Milton, 5 minut od handlowej turystycznej uliczki Sagarnaga). Pozostałe autobusy kończą trasę nieopodal cmentarza (cementerio general), jest to naprawdę nieciekawa okolica, szczególnie po zmroku. Taksówki które tam podjeżdżają są często nieoznaczone i zdarzały się z tego miejsca porwania turystów, choć w ostatnich latach wprowadzono kontrole policyjne. W ogóle w Bolwii trzeba bardzo uważać z taksówkami. Przemieszczałam się nimi wielokrotnie, ale zawsze z duszą na ramieniu.
W Puno jest jeden duży dworzec autobusowy, ale są też mniejsze – np z mniejszego dworca odjeżdżają autobusy w stronę granicy z Boliwią (Kasani). Jeśli masz wątpliwości, zawsze taką informację udzieli Ci recepcjonista lub nawet miejscowy taksówkarz (choć z tymi czasem trzeba uważać).
Ps – Można wykupić bilety na miejscu, trzeba jednak pamiętać o dziennych limitach wejść na Machu Picchu oraz na samą górę Huayna Picchu. Z dnia na dzień nie kupi się biletu, trzeba to jednak zrobić z wyprzedzeniem, jak dużym – zależy od sezonu. Można to na bieżąco śledzić na stronie internetowej.
Można na Huaynapicchu wejść w pierwszej lub drugiej grupie, nie ma to wielkiego znaczenia. Polecam wejście w drugiej grupie, wtedy można o świcie gdy nie ma jeszcze tylu turystów obejść Machu Picchu, a na górę wejść wtedy, kiedy robią się tłumy.
Można zrobić Cusco – MP – Cusco w 2 dni z 1 noclegiem w Aguas Calientes, drugiego dnia po zwiedzaniu MP można wrócić popołudniowym pociągiem do Ollantaytambo i stamtąd autobusem do Cusco lub bezpośrednio pociągiem do Cusco.
Nidea,
faktycznie przez internet można płacić jedynie kartą VISA. Można więc albo wyrobić visę albo kupić bilet wstępu przed wyjazdem przez lokalną agencję (kontaktując się mailowo) albo kupić bilet już w Peru w rządowych Oficinas del Turismo – W Cusco ((Av. de la Cultura 238 Condominio Huáscar) lub Aguas Calientes (wszyscy wskażą biuro, AC jest malutkie) , obecnie nie ma z tym problemu by kupić bilet kilka dni wcześniej (teraz np. widać na stronie, że wszystkie bilety są wykupione tylko na trzy dni do przodu), ale w tym okresie jest mniej turystów niż w sezonie.
Polecam opcję Machu – Picchu – Huaynapicchu 2 G (10 -11).
Jeżeli dokonujesz kupna przez internet to (w wersji hiszp):
– wchodzisz w zakładkę „reservas” – wpisujesz dane, następnie dostajesz numer rezerwacji, zapisz go. Rezerwacja jest ważna 6 godzin. W tym czasie musisz zapłacić
– wchodzisz w zakładkę „pagos” i podajesz dane swojej karty VISA (musi to być Twoja karta, przy wejściu na MP miej ją przy sobie)
– wchodzisz w zakładkę „check in”, wpisujesz numer rezerwacji i drukujesz bilet
Powodzenia!
Rafale, myślę że Twój plan jest ok. W Cusco, Puno i Arequipie są dworce autobusowe, z których odjeżdża większość autobusów. Jeśli spytasz w hotelach, w których będziesz spał, również powiedzą ci skąd odjeżdża konkretna firma.
4 stycznia 2013 o 14:07 w odpowiedzi na: 2 tygodniowy wyjazd do Peru – co moge zobaczyc w dwa tygodnie? #6519Witaj,
myślę że można to zrealizować w dwa tygodnie.
opisy wycieczek z Cusco możesz znaleźć w innych postach na forum, poświęconych Machu Picchu. 3-4 dni Cuzco i okolice oraz 2 dni Święta Dolina + Machu Picchu jest jak najbardziej ok.
Żeby zobaczyć Muzeum Tumbas Reales de Sipan w Lambayeque, musicie dotrzeć najpierw do miasta Chiclayo. Z Limy możecie tam dolecieć w godzinę lub jechać kilkanaście godzin autobusem – np nocnym wygodnym Cruz del Sur.
Z Chiclayo jest już blisko na plaże, najsłynniejsza miejscowość z piękną plażą to chyba Mancora (5 godzin autobusem na północ od Chiclayo), ale są oczywiście bliżej plaże.
Często na tej trasie (Chiclayo – Mancora, docelowo: Tumbes) jeżdżą nocne autobusy, trzeba uważać bo one kończą trasę w Mancorze lub w drogę powrotną w Chiclayo w środku nocy, często kończą przejazd nie na dworcu ale na ulicy przy siedzibie firmy autobusowej). Trzeba szybko wziąć taksówkę do hotelu lub wejść do siedziby firmy, na ulicy jest niebezpiecznie.
Możecie stamtąd autobusem wrócić wzdłuż wybrzeża do Limy. Po drodze jak starczy czasu można zatrzymać się w Trujillo, w okolicach tego miasteczka są również ciekawe stanowiska archeologiczne.
By spędzić miło święta polecamy napisać do kogoś z hospitality club lub couchsurfing, wspaniałych organizacji dzięki którym można u kogoś przenocować i poznać lokalne realia. My w ten sposób spędziliśmy Wielkanoc w domu hosta w Rio de Janeiro.
Powodzenia
Dzięki Szymonie za miłe słowa!
Rafale, jesteś w stanie tego samego dnia dotrzeć do Ollantaytambo i pociągiem do Aguas Calientes. Z Cusco do Ollantaytambo autobusem jedzie się około 1,5 godziny. Musisz jednak pamiętać, że Cusco znajduje się na wysokości 3,600 m.n.p.m. Lepiej przyjechać tam, pójść do hotelu i odpocząć. Wiele osób cierpi na dolegliwości związane z wysokością – soroche, więc podróż tego samego dnia może być uciążliwa. Cusco to piękne miasto, które też warto zwiedzić. Powodzenia.
Szymonie,
jeszcze jedno – Pinchollo to po prostu miejscowość tuż obok granicy kanionu Colca położona najbliżej Cruz del Condor, ale nic tam nie ma, to mała indiańska dość ponura wioska. Największą atrakcją kanionu są jednak kondory, więc każdy chce dotrzeć do Cruz del Condor o świcie by je zobaczyć. Z Pinchollo możesz tam dojść.
Jeśli chciałbyś zrobić trekking w dolinie Kanionu weź autobus z Arequipy do Copacabanda (jedzie się tam około 6 godzin).
-
AutorOdpowiedzi