Strona główna›Forums›Ola Plewka
Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorOdpowiedzi
-
Tak jak wspomniał Latinoamerica, czyli Marcin np do Świętej Doliny można swobodnie dostać się lokalnymi busikami i na własną rękę zwiedzić inkaskie ruiny Pisac i Ollantaytambo, ale trzeba wyruszyć bardzo wcześnie rano z Cusco, żeby się wyrobić. Jeśli weźmiesz gotowy tour zawiozą Cię pod samo wejście do ruin. Jeśli jedziesz na własną rękę bierzesz np busik z Cusco do Pisac, ale on Ciebie wysadza w centrum miasteczka, skąd do ruin Pisac musisz jeszcze dojść (musisz wspinać się pod górę około godziny, bo to stanowisko archeologiczne znajduje się na szczycie góry). W Ollantaytambo jest prościej, bo tam wejście do ruin znajduje się w samym centrum miasteczka, więc nigdzie nie trzeba iść. Ollantaytambo zamykają około 17, kiedy zachodzi słońce. Stacja pociągu jest 15 minut piechotą od ruin.
Wiadomo, wszystko ma swoje plusy i minusy.
W Kanionie Colca jest mniej lokalnych busów, a wioski są malutkie, więc przemieszczanie się na własną rękę jest odrobinę trudniejsze. Ale też oczywiście można.
Mosiu, możesz napisać do lokalnej agencji np wspomnianej przeze mnie Quechuas Expeditions (choć są na pewno tańsze) z zapytaniem o cenę dwudniowego touru i wtedy porównasz, co wychodzi Ci korzystniej. Oni proponowali zawsze – pierwszego dnia wycieczkę Cusco – Święta Dolina – pociąg Ollanta – Aguas Calientes. Nocleg w Aguas Calientes, tour na Machu i po południu powrót pociągiem do Ollanta, a stamtąd dowożą busikiem do Cusco. Cena zależy pewnie od wielkości grupy, do której Cię dołączą.
Pozdrawiam
Szymonie,
Cruz del Sur to bardzo dobra droga linia, którą najbardziej polecam na nocne długie przejazdy – wtedy warto zainwestować w bus semi – cama (pół łóżko) z rozkładanym wygodnym siedzeniem jak np z Limy do Arequipy właśnie. I wtedy warto kupić wcześniej bilet. Natomiast na krótsze przejazdy jak np z Arequipy do Puno, nie musisz koniecznie jechać Cruz del Sur, ani kupować wcześniej biletu. Na dworcu znajdziesz wielu przewoźników, którzy odjeżdżają za 15 minut, za pół godziny etc. Oczywiście sam możesz wybrać standard autobusu. Ja wybierałam zazwyczaj najtańsze, ale wiadomo że w Peru również zdarzają się wypadki drogowe etc, więc może warto wybrać choć średni standard.
Również w hotelach w których będziesz spał możesz zazwyczaj dowiedzieć się o polecany autobus do kolejnego miasta, osoba z hotelu często kupi Ci taki bilet nie biorąc za to opłaty lub pobierając opłatę w wysokości np 2 soli, może to zrobić również osoba z agencji jeśli zdecydujesz się gdzieś wykupić zorganizowany tour. Na naszej stronie w zakładce „Gdzie spać” znajdziesz polecane przez nas hotele i hostele w Peru- tutaj…
W zakładce – turystyka/ „biura podróży” znajdziesz lokalnych kontrahentów w poszczególnych miastach, z których usług wielokrotnie korzystaliśmy. W Cusco korzystaliśmy z biura Quechuas Expeditions, które jest godne polecenia, ale w ostatnim czasie ze względu na większą liczbę klientów ma trochę wysokie ceny.
Wspaniałe jest samotne docieranie do poszczególnych miejsc, ale kiedy masz mało czasu, wtedy konieczne może być czasem wykupienie gotowej wycieczki. My sami dojechaliśmy lokalnym busem do Kanionu Colca i spaliśmy tam po drodze w jakiejś wiosce, a następnego dnia szliśmy na piechotę wzdłuż Kanionu do punktu z którego można obserwować kondory. Jeśli jednak masz tylko jeden dzień na zobaczenie Kanionu, najlepiej będzie kupić gotowy lokalny tour. Większość tourów do kanionu trwa 2 dni – z noclegiem w indiańskiej miejscowości Chivay (tam grupa udaje się do gorących źródeł i na wieczór folklorystyczny). Przed wschodem słońca rusza się do punktu, z którego można obserwować kondory. Jeśli masz tylko jeden dzień możesz wykupić wycieczkę jednodniową do Kanionu, ale takie toury ruszają z Arequipy w środku nocy – około 3, żeby o świcie dotrzeć do punktu z którego można obserwować kondory. Żeby pojechać do Puno i tak będziesz musiał wrócić z Kanionu do Arequipy.
Proponuję Ci, żebyś spędził w Arequipie jeden dzień, zamiast dwóch, a na Kanion Colca przeznaczył dwa dni – możesz wykupić dwudniowy tour lub wziąć autobus z Arequipy w kierunku Chivay. Jeżeli chcesz na własną rękę dotrzeć do punktu obserwacji kondorów, możesz na przykład wysiąść w wiosce Pinchollo i tam poszukać noclegu (nie ma hoteli, trzeba pytać ludzi), a następnego dnia przed świtem ruszyć w ponad godzinną wędrówkę do punktu Cruz del Condor. Możesz też spędzić noc w ładnej miejscowości Chivay, gdzie są hotele, ale wtedy kolejnego dnia będziesz musiał wziąć jakiś lokalny busik by dotrzeć do Cruz del Condor. Agencje organizują również trekkingi w kanionie.
W Arequpie największą atrakcją turystyczną jest Klasztor Santa Catalina. Miasteczko jest ładne, ale jak masz mało czasu, jeden dzień spokojnie wystarczy.
W Puno, żeby zobaczyć coś na jeziorze Titicaca musisz wykupić zorganizowany tour (są tanie). Są toury jednodniowe – wtedy zwiedzasz pływające wyspy Uros oraz wyspę Taquile. Najfajniejsze są jednak toury dwudniowe z noclegiem w domach Indian Keczua na wyspie Amantani (nawet podróżując na własną rękę i robiąc wszystko samemu w czasie naszej pierwszej podróży do Peru skusiliśmy się na ten dwudniowy tour i byliśmy zachwyceni). Godne polecenia biuro podróży w Puno znajdziesz na naszej stronie.
Z Cusco najlepiej zrobić najpierw wycieczkę do Świętej Doliny – samemu (jest masa lokalnych busików które jada od jednej miejscowości do drugiej Cusco – Pisac – Ollantaytambo etc) lub z tourem i z Ollantaytambo udac się pociągiem do Aguas Calientes. Wspinaczka na szczyt Huaynapicchu trwa około 30- 40 minut, jeśli chcesz spędzić trochę czasu na górze powinieneś liczyć na całość około 1,5 godziny. Moim zdaniem lepiej wejść na Huaynapicchu w drugiej turze, a z samego rana zwiedzić Machu Picchu zanim przybędą tam pociągami z Cusco tłumy turystów. Z samego rana jest mniej osób. Kiedy robią się tłumy, wtedy wejdziesz na Huaynapicchu.
W Limie polecam hostel – Hotel Espana.
Co do uwag „Latino” – jasne, że w Peru trzeba uważać i nie należy się afiszować że jest się niezorientowanym turystą, ale przy zachowaniu podstawowych zasad ostrożności można spokojnie poruszać się w tym kraju. Nie należy wpadać w paranoję. Tysiące ludzi zwiedza Peru na własną rękę korzystając z Lonely Planet. Byłam w Peru wielokrotnie, również sama i nic mi się nigdy nie stało. To najbardziej turystyczne państwo w całej Ameryce Południowej.
Powodzenia!
Dziękujemy za informację!
13 maja 2012 o 10:30 w odpowiedzi na: Ameryka Południowa i Środkowa, jesienią tego roku do Wiosny 2013 #4026Witaj Gosiu,
my po raz pierwszy podróżowaliśmy właśnie przez 6 miesięcy po Ameryce Środkowej i Południowej. Trasę naszej wyprawy możesz zobaczyć w zakładce Blogi z podróży/ Latin American Adventure 2005-2006/ Informacje podstawowe. Znajdziesz również nasze blogi z poszczególnych krajów, które obecnie aktualizujemy.
Gwatemala to znakomity kraj na tanią naukę hiszpańskiego. Można to robić w Antigua lub nad jeziorem Atitlan. Opis naszego pobytu w szkole hiszpańskiego znajdziesz w blogu z Gwatemali, możesz również wpisać w wyszukiwarkę: „San Pedro la Laguna”.
Gwatemala to bardzo turystyczny kraj, wydał nam się bardzo bezpieczny w porównaniu np z Salwadorem czy Hondurasem. W niektórych miejscach jak np. w Antigua jest nawet policja turystyczna, która eskortuje grupy turystów, którzy chcą zobaczyć jakąś oddaloną od centrum atrakcję. Faktycznie najmniej przyjemna jest stolica Ciudad de Guatemala. Możesz po prostu przesiąść się w stolicy w autobus jadący dalej, nie zatrzymując się tam na dłużej.
Podróżowaliśmy po Ameryce Środkowej między październikiem i grudniem. Jest to okres huraganów. Nas zastał huragan na Kubie, ale nic się nie stało.
Najlepiej odwiedzić przed wyjazdem poradnię chorób tropikalnych. Zaleca się szczepienia na żółtaczkę a i b, tężec, żółtą febrę. W niektórych regionach występuje zagrożenie malarią.
Polecamy korzystanie z hospitality club lub couch surfing, to organizacje dzięki którym będziesz mogła poznać osoby mieszkające w danym miejscu oraz spędzić noc czy kilka nocy w ich domach. To najlepszy sposób na poznanie danego kraju oraz ćwiczenie języka. Ludzie z hc czy cs pomogą ci, pokażą miasto, zabiorą na imprezę, często sami gdzieś zawiozą. Za pomocą tych organizacji możesz również szukać partnera do podróży.
Również w hostelach często można spotkać kogoś, kto jedzie w tę samą stronę i można część podróży odbyć razem.
W Ameryce Środkowej polecamy kupić duży worek na cukier na targu i zapakować w niego swój plecak (wyciąć otwory na szelki). W ten sposób Twój bagaż nie ubrudzi się, a jednocześnie nie będzie się specjalnie odróżniał od innych pakunków, jadących na dachu lokalnego autobusu (w czasie takiej podróży kontrola nad bagażem jest ograniczona).
Warto mieć pod ręką „fałszywy portfel”, zawierający niewielkie kwoty pieniędzy oraz nieważne karty kredytowe i dokumenty. W razie napadu można go oddać złodziejowi.
Ja podróżowałam również sama, nic mi się nie stało, spotkałam samych miłych i pomocnych ludzi.
Tobie życzę tego samego!Powodzenia!
Możesz przesłać nam maila z pytaniami(formularz kontaktowy znajdziesz w zakładce KONTAKT :). Postaramy się pomóc.
-
AutorOdpowiedzi