Strona główna›Forums›LatinoAmerica.pl
Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorOdpowiedzi
-
Rafale, jak wiesz podróżujemy po Peru prywatnie od lat, i osobiście nigdy mi się tam nic nie stało, a często wracałem sam w nocy z dyskoteki. Co innego z moimi turystami. Mimo moich licznych ostrzeżeń, by trzymać się w grupach i nie wracać samemu, robią to dość często. Np w Puno napadli na mojego turystę przed samym hotelem. Napastników było 4, powalili go na ziemię i ukradli trochę pieniędzy i komórkę. Na szczęście opuszczałem dyskotekę nieco wcześniej i zabrałem od niego portfel i aparat fotograficzny.
Ale to raczej wyjątkowe przypadki. Zamieszkaj w Cuzco na rynku lub w jego pobliżu i wychodź co wieczór do jednej z paru dyskotek, ja polecam „Mama Africa”, i wątpię aby coś ci się stało. Generalnie wszystko zależy też od tego, czy rzucamy się w oczy, jako biały turysta, kroczymy niepewnym krokiem szukając czegoś. Polecam przemieszczanie się w grupie. Ja osobiście nie odczuwam zagrożenia i przemieszczam się w nocy po mieście. Najlepiej mieć przy sobie małą ilość gotówki.
Uważać należy na ludzi w knajpach, którzy siedzą blisko nawet w dzień, bo mogą po prostu przysunąć się fotelem blisko grupy turystów i wyciągnąć coś z małego plecaczka. Dobrze kupić sobie siatkę na mały plecaczek ochronną zamykaną, do przejazdów nocnych autobusami i nigdy nie trzymać podręcznych bagaży na górnej półce, tylko przy nogach, ale też zabezpieczyć go siatką, lub przywiązać do nogi.
W razie dalszych pytań wal śmiało:)
Rafale, dziś odpowiedziałem Szymonowi, jutro postaram się też Tobie odpowiedzieć:)
Szymonie,
moja siostra Ola odpowiedziała Ci na większość pytań teraz, ja chciałbym dodać swoje 5 groszy:)
1) W Arequipie polecam Ci zrobić koniecznie Rafting na rzece Chili, trwa około 2 godziny a jest naprawdę wspaniałą przygodą. Z możliwością kąpieli, w cenę wliczony jest też skromny poczęstunek na koniec. Oto zdjęcia https://latinoamerica.pl/rafting-na-rzece-chili-w-peru/. Koszt około 80-90 soli od osoby. Agencje w Arequipie sprzedają ten tour.
2) W Arequipie polecam hotel:
Los Andes, Bed & Breakfast, La Merced 123 Cercado, Arequipa http://www.losandesarequipa.com/
3) W Cuzco polecam hostel na samym rynku, trochę głośny ale klimatyczny i niezbyt drogi, z dobrą obsługą jeśli chodzi o toury:
Pirwa Posada del Corregidor
Portal De Panes #151
Main SquareHostel ma agencję która dość sprawnie organizuje wszelkie toury po okolicy wraz wyprawą na Machu
ale jest tańczy agent, który też jest uczciwy i robi wszystkie toury:
apolo_juaja@hotmail.com, tel 9940052
Mam nadzieję Szymonie, że w ten sposób z Olą potrafiliśmy Ci pomóc:)
Szymonie odpowiem Ci jutro na Twoje pytania, bo dziś mam gości, dziś napiszę tylko, nie martw się wypowiedziami Latino, mi się nóż otwiera, jak czytam takie niemiłe posty. Po Peru przemieszcza się każdego roku mnóstwo turystów z całego świata i podróżują tak jak ty opisałeś, i jakoś nic im się nie dzieje. To wolna wola każdego, czy ma brać przewodnika czy nie. Sam jestem pilotem i przewodnikiem, ale szanuję ludzi, którzy chcą to robić na własną rękę bo sam właśnie tak podróżowałem nie jeden raz czasem jeszcze bardziej oszczędzając. Nie ma co się naśmiewać z tych co chcą oszczędzać, bo dla wielu Polaków sam bilet w 2 strony to wielki wydatek. Zresztą nie tylko Polaków, setki tysięcy ludzi przemieszczających się po całej Ameryce Łacińskiej oszczędzają każdy grosz. Niby mamy nie oszczędzać i wziąć przewodnika na cała trasę co jest super drogie ale za to nie przemieszczać się Cruz del Sur, bo za drogo i snobistycznie wg Latino. Polecamy oczywiście korzystanie z usług lokalnych przewodników, ale to decyzja każdego czy będzie z nich korzystał czy nie. Porady Latino polegąją na tym, by Was przestraszyć i skłonić do wzięcia opiekuna na całą trasę. Peru da się przejechać bezpiecznie samemu z przewodnikiem Lonely Planet. Cruz del Sur – ta linia nie jest snobistyczna, i jak najbardziej ją polecamy, chociaż nie zawsze funkcjonuje perfekcyjnie. Pomogę Ci Szymonie, odpowiem niebawem:) Od wielu lat pilotujemy grupy po Peru i innych krajach i tworzymy programy turystyczne dla biur podróży do Ameryki Łacińskiej. Apelujemy do użytkownika Latino, by nie kasował ludzi, którzy szukają tu pomocy bo na pewno u nas ją znajdą, a forum to ma właśnie do tego służyć do wymiany doświadczeń a nie naśmiewania się z ludzi. Znasz dobrego przewodnika po Peru, poleć go po prostu może ktoś skorzysta.
Mosia: Lepiej bilet kupić wcześniej, i od razu z wejściem na górę:) to tylko parę soli więcej . Ruch ma Machu zawsze jest duży, szczególnie po godzinie 11 kiedy już docierają pociągi poranne z Cusco.
Witaj, agencja raczej nie zaoferuje 2 dniowej wyprawy do Machu Picchu za 120 dolarów, to raczej nierealne. Ja raczej proponuję taką opcję:
1) wykupienie sobie touru do świętej doliny z Cusco do >Ollayntatambo za 10-15 dolców, lub zwykłego busa za 5 dolców, ale warto zwiedzić ruiny po drodze:)
2) Z Ollayntatambo do Aguas Calientes bierzesz sobie pociąg, musisz wcześniej wykupić na niego bilet, najtańszy bilet kosztuje około 35 dolarów
3) nocujesz sobie w Aguas Calientes, coś dobrego znajdziesz na 100% za 20 dolców noc
4) następnego dnia rano wcześniej wstajesz i jedziesz pierwszym autobusem do Machu Picchu, odjeżdżają koło dworca kolejowego co parę minut, bilet kosztuje w jedną stronę około 9 dolarów.
5) kupujesz wstęp na Machu za około 50 dolców
6) tego samego dnia wsiadasz wieczorem w pociąg do Ollayntatambo i potem busem do Cusco 🙂
czyli w sumie wycieczka wyniesie cię:
15 + 35 + 20 + 18 (bilet w obie strony busem Aguas – Machu) + 35 + 5 = 128 dolarów
jeśli zrobisz to sama na własną rękę,
agencje muszą zarobić na tym więc za 120 dolców nie znajdziesz takiej oferty. Jest dużo ofert takiej 2 dniowej wycieczki ale ceny wahają się między 250 a 350 dolarów. Tańsze oferty są raczej podejrzane.
Witaj,
dziękujemy za miłe słowa. Znaleźliście bardzo fajną promocję.
W styczniu będzie lato na wybrzeżu, więc chociaż w Limie powinno Was zastać piękne słońce.
Wiem, że przez pewien czas był problem z zakupem biletu na Machu Picchu przez internet, bo mieli jakieś problemy z akceptacja międzynarodowych kart płatniczych, ostatnio nie monitorowałam sytuacji. Jeśli nie można kupić przez internet to najlepiej kupić bilet lub przez jakąś agencję peruwiańską jeszcze z Polski (np. Quechuas Expeditions) lub samemu od razu po przybyciu do Cusco w Oficina del Turismo. Plus jest taki, że w styczniu jest mniej ludzi. Nie powinno być kłopotu z kupnem biletu na pociąg przez internet, lepiej zrobić to jak najwcześniej.Odpowiadając na pytania – przewodnik nigdzie nie jest konieczny, można wszędzie wejść samemu.
Zarówno w Limie, jak i w Cusco można znaleźć hostów z couchsurfing.
W Limie tani klimatyczny hostel w centrum to Hotel Espana, w Cusco jest dużo miłych hosteli jak np Hostel Amaru II, najtańszy jaki znam to hostel Sanbleno, pięknie położony ale standard dosyć niski choć serwują dobre śniadanie, w niektórych pokojach jest zimna woda, dla mnie ok, ale dla bardziej wymagających nie/ email:
everton-84@hotmail.com .Wszystkiego dobrego, życzymy powodzenia! W razie kolejnych pytań pozostajemy do dyspozycji
Ola SzmigielCo do wypowiedzi Rity, pełna zgoda:) osobiście uważam, że film jest bardzo dobry, i czasem należy coś pokazać w sposób mocny, może nieco przerysowany, by poruszyć serca i obudzić sumienia. I naprawdę Michale, warto było wytrzymać do końca, chociaż ja też nikogo nie osądzam, i rzeczywiście świadczy to dobrze o twojej wrażliwości. Co do samego filmu parę uwag:
1) Nieco naciągana wydaje mi się scena, w której uczniowie obowiązkowo mają udać się na wycieczkę szkolną, po otrzymaniu zgody rodziców. Rozumiem, że czasem celem może być integracja, szkolenie uczniów, lecz wyjazd wygląda na typowo wakacyjny, więc dziwnym wydaje mi się obligowanie uczniów do wspólnego wyjazdu,
2) nieobeznanych z językiem hiszpańskim widzów w błąd może wprowadzić złe tłumaczenie nowego miejsca zamieszkania Oli i jej ojca. Uczniowie pytają się kiedy przyjechali do Meksyku, co sugeruje, że przybyli z zagranicy. A mowa jest przecież o stolicy kraju Ciudad de Mexico, od tej samej nazwie co państwo, ale należało użyć w tłumaczeniu wyrażenia Miasto Meksyk. Niestety błędne tłumaczenie powtarza się w filmie parę razy. A Alejandra przenosi się z ojcem jedynie z jednej prowincji Meksyku do do stolicy
3) Rito, to nie tylko problem ojca, przejętego po stracie żony, i zajętego swoimi sprawami. To też problem szkoły, która poza testami narkotykowymi nie kontroluje tak naprawdę, co się dzieje na jej terenie. To brak odpowiednich relacji uczeń – nauczyciel i poszanowania autorytetów. Z naszej literatury przedwojennej możemy znaleźć opisy, z których wynika, że uczniowie pisali do swoich nauczycieli listy w czasie wakacji, traktując ich jako przewodników duchowych.
4) Brak kontroli jest efektem nowoczesnego, bezstresowego wychowania, promowanego i w Polsce po hasłem „RÓBTA CO CHCETA” . Taka jest na luzie, nauczyciele pewnie też chcą pokazać, że są cool, więc młodzież szaleje. Brak jakichkolwiek zahamowań moralnych przed przypadkowym seksem po pijaku, przecież od tego się wszytko zaczęło. Alejandra jest ofiarą, ale jej rówieśnicy powinni tak odczytać to przesłanie: Dwa razy pomyśl zanim pójdziesz z przypadkową, mało znaną osobą do łóżka, albo najlepiej nie rób tego wcale, bo efekty mogą być tragiczne/
5) brak odpowiednich środków, aby ukarać winnych. Nastoletni przestępcy, którzy dopuścili się wielu karalnych przestępstw między innymi gwałtu, nie mogą być nawet przesłuchani przez policjanta bo są małoletni, ale życie prowadzą jak dorośli (vide: seks i narkotyki), co prowadzi zdesperowanego ojca do okrutnej zemsty. Zło rodzi kolejne zło, ale zło spowodowane też bezsilnością.
To tyle ode mnie. Zachęcam wszystkich do obejrzenia filmu. Naprawdę warto !
Myślimy Michale, że póki film jest pokazywany w kinach, nie wypada publicznie na naszym forum zdradzać zakończenia. Nie wiem jakiego zdania jest Rita, to od niej zależy, czy ci odpowie:) Jest mnóstwo ludzi, którzy chętnie obejrzą film nie znając jego zakończenia.
wychodzę z domu, wieczorem Wam odpowiem, jeśli masz Kadarko jakieś pytania najlepiej jeśli zamieścisz je tu, wtedy więcej osób się z tego skorzysta jak przeczytają moją odpowiedź, jeśli wymaga to prywatnej odpowiedzi, wyślij wiadomość przez formularz kontaktowy na stronie, nie chcę podawać tu maila, bo zasypią nas spamem:) https://latinoamerica.pl/kontakt/
Buenos Aires znam świetnie, oprowadzam grupy polskie po tym mieście, tak generalnie to musisz koniecznie odwiedzić dzielnicę San Telmo, najlepiej w weekend, wtedy jest tam najwięcej tancerzy ulicznych, zabawiających nas wspaniałym tango, a także ciekawy targ uliczny. Z San Telmo można przejść na piechotę pod Pałac Prezydencki, tam warto wsiąść do najstarszej linii metra w całej Ameryce Łacińskiej i podziwiać wagony z tamtego okresu, czy stylowe budki do sprzedaży biletów z czasów pierwszej wojny światowej.
Obowiązkową wizytą w Buenos są odwiedziny typowej Milongi, nie turystycznego TANGO SHOW, ale znanej także już w Polsce typowej argentyńskiej potańcówki, w stylu naszego dancingu w czasie którego wszyscy tańczą tango.
Polecam także słynną dzielnicę portową La Boca z jej stadionem gdzie rósł talent Maradony, z jej kolorowymi domkami, i oczywiście restauracjami oferującymi także TANGO SHOW. Ciekawym pomysłem jest tez wybranie się poza boskie Buenos, do delty rzeki Tigre, tam czeka cię przejazd motorówką i obserwowanie pięknych osiedli domków, położonych na wysepkach pełnych zieleni i kwiatów czy do klimatycznej Haciendy, gdzie można poznać typowe życie farmerów i najeść się do syta tego z czego słynie Argentyna, czyli ze swoich przepysznych mięs.
Wieczorem w Buenos Aires polecam wizytę w słynnej knajpie gdzie przebywał Gombrowicz. Nie można zapomnieć też o naszej argentyńskiej Polonii, Dom Polski oferuje często różne atrakcje kulturalne, jeśli zostajesz dłużej w okolicy, polecam wycieczkę na drugi brzeg zatoki do urugwajskiej miejscowości Colonia del Sacramento.
Twoje pytanie jest bardzo ogólne, jeśli masz dalsze pytania, wal śmiało chętnie odpowiem:) pozdrawiam serdecznie
Marcin
Edyto, odwiedzałem Meksyk wielokrotnie, Półwysep Jukatan jest bardzo dobrze rozwinięty turystycznie, istnieje bogata sieć hoteli i tej najwyższej kategorii i tej średniej, kończąc na tanich hostelach. W każdej miejscowości turystycznej masz mniejsze lub większe biura podróży, które bez problemu zorganizują wyjazd do ruin Majów. Przed każdym punktem turystycznym są centra obsługi gości z toaletami, sklepikami i przewodnikami do wynajęcia, zadaj tu parę konkretnych pytań to ci na nie chętnie odpowiem, pozdrawiam Marcin
Przygotowaliśmy też listę rzeczy, którą warto zabrać na górskie wędrówki, oto ona:
Ręce:
- jedna para rękawiczek nieocieplanych
- jedna para rękawiczek z polaru lub wełny (mogą być rękawiczki narciarskie)
Nogi:
- 2 pary skarpetek zwykłych
- 1 para skarpetek ciepłych
- 1 para butów trekkingowych
Głowa:
- kapelusz przeciwsłoneczny
- czapka ciepła z polaru
Górna część ciała:
- koszulka z polipropylenu
- koszulka zwykła outdorowa szybkoschnąca
- polar
- kurtka typu wiatrówka typu Gore – Tex
- kurtka puchowa (opcjonalnie)
Dolna część ciała:
- 1 para cienkich spodni outdoorowych
- 1 para spodni nieprzemakalnych typu Gore – Tex
Bielizna:
- komplet bielizny z polipropylenu
- komplet bielizny normalnej (ilość zależna od czasu trwania wyprawy)
Oczy:
- okulary przeciwsłoneczne (górskie, chroniące przed silnym promieniowaniem szczególnie w tych rejonach, najlepiej z dodatkową gąbką na oprawkach)
Plecak:
- średniej wielkości plecak najlepiej nie większy niż 65 litrów (zależny od rodzaju i długości wyprawy, w niektórych przypadkach niezbędny jest większy)
Śpiwór:
- puchowy, wytrzymujący temperatury do – 15 stopni
Namiot:
- lekki namiot wyprawowy, najlepiej niski, odporny na bardzo silne wiatry, z duża ilością linek mocujących
Wyposażenie dodatkowe:
- lampka na czoło, lampka do namiotu, apteczka, krem przeciwsłoneczny (faktor co najmniej 40), 2 butelki wody
- nici do szycia, lektura do czytania, krótkofalówka do komunikacji z innymi uczestnikami wyprawy, ewentualnie telefon satelitarny przy bardziej samotnych i odludnych wyprawach.
Witaj traveller na naszym forum. Pytasz co zabrać szczególnego:) Na pewno moskitierę, taką dającą możliwość podwieszania jej np. nad łóżkiem. Ja osobiście zabieram plecak wielkości 80 litrów, pakuję w niego zmianę bielizny na jeden tydzień, czyli wszystkiego po 7, 7 par majtek, 7 par skarpetek, 7 par koszulek z krótkim rękawem, 1 polar, 1 kurtka przeciwdeszczowa, 2 pary butów – sandały + buty trekkingowe (ale tu uwaga nie zabierać zbyt ciężkich butów, jeśli nie planujesz ambitnych wspinaczek, buty z dobrą podeszwą nie ślizgająca się wystarczą) Pamiętaj też o nabyciu adapterów do prądu z innym rodzajem wtyczki – spokojnie można je nabyć też na miejscu. Latarka lub lampka na czoło też będzie zapewne niezbędna. Nie zapomnij o linkach do wieszania bielizny czy przywiązywania sobie np plecaka podręcznego do nogi w czasie nocnych podróży autobusem. Jakbyś miał jeszcze jakieś pytania, pytaj:)
zależy dokąd dokładnie wybierasz się Włóczykiju, określ to, Chile i Argentyna są państwami ciągnącymi się przez wiele tysięcy kilometrów i występują to różne strefy klimatyczne, jeśli wybierasz się na południe na Ziemię Ognistą lub w wysokie partie gór, śpiwór puchowy na pewno się przyda, chociaż w Ushuaia miałem czasem w styczniu 27 stopni celcjusza, to był wyjątek w marcu będzie tam na pewno chłodniej, znowu w Misiones, czy San Pedro de Atacama będzie bardzo ciepło w tym czasie, chociaż na pustyni Atacama w nocy bywa zimno i nad ranem.
-
AutorOdpowiedzi