Wdowy po Starym Roku blokują ulice Quito żądając od kierowców „kolaboracji” w postaci kilku centavos na otarcie łez. W zamian za to oferują kuszący taniec na masce samochodu. O 12:00 ich mężowie spłoną w ogniu zapomnienia.
W ostatni dzień roku Ekwadorczycy płci męskiej przebierają się w zalotne ciuszki, peruki o fosforyzujących kolorach, zabierają torebeczki na ofiarowane datki i organizują na drogach blokady (nawet kilka na jednej trasie) za pomocą sznura. Ten kto chce przejechać musi się dorzucić. Wszystko to przy muzyce, dudniącej z zainstalowanych na chodniku głośników i przy aplauzie zgromadzonej publiki. Gdy akurat nie przejeżdża żadne auto czy autobus, widzowie również narażeni są na włączenie w zdecydowanie erotyczny taniec zdesperowanych wdów.
Tymczasem Stary Rok czeka cierpliwie aż wybije jego godzina. Na wszystkich ulicach otwierane są stragany, gdzie można Staremu Rokowi (a przy okazji sobie) dokupić odpowiednie akcesoria takie jak rożnego rodzaju maski (od Kaczora Donalda po prezydenta Rafaela Corree), pluszowe uszy królika, rzęsy primadonny lub czarodziejska różdżkę. Można też kupić cały Stary Rok, wypchany trocinami, ubrany według gustu – w dżinsy i sweter czy śpioszki niemowlaka. „Starym” może też być Smerfetka, Superman lub członek rodziny Simpsonów. Wszystkich jednak czeka taki sam los: o północy spłoną na stosie w towarzystwie fajerwerków. W tym czasie, hiszpańską tradycją, wszyscy będą połykać 12 winogron, przy każdym wypowiadając w myślach jedno życzenie.
Wzdłuż ulicy, na której znajduje sie Tribuna del Sur, gdzie odbywają się tegoroczne obchody Nowego Roku, rozkładane są gigantyczne stoiska z różnymi figurami, wspominającymi wydarzenia z mijającego roku lub dowcipne komentarze na ich temat. Nie brak też ostrej propagandy politycznej – nikogo nie dziwią kierowane do tłumu ataki pod adresem obecnie rządzących jak i kandydatów na ważniejsze stanowiska, zwłaszcza wobec zbliżających się wyborów na prezydenta. Oprócz tego prezentują się różne zespoły muzyczne, od reggaetonu po muzykę etniczną.
W tym roku oficjalne celebracje Nowego Roku przeniesiono z popularnego La Mariscal w centrum Quito (zwanego również „La Zona”), do biedniejszych i o wiele bardziej zróżnicowanych południowych dzielnic miasta, w okolice Tribuna del Sur. Wymieniane są różne powody tej kłopotliwej komunikacyjnie zmiany – chodzi głównie o większa przestrzeń. Mieszkancy „Quito Sur” są zadowoleni – tym razem to oni zyskają finansowo na noworocznej imprezie.
Brawo Monika, czekamy na kolejne relacje tego typu:) Może też kiedyś wybiorę się do Quito, jak ty tam będziesz:)
Bardzo ciekawe i profesjonalnie opisane brawo!!!