„Pantaleon i wizytantki” – peruwiańska superprodukcja
Za nami pierwsze dni tygodnia kina hiszpańskiego w Warszawie. W części zatytuowanej „Magia literatury iberoamerykańskiej na dużym ekranie” mogliśmy zobaczyć między innymi komedię wyreżyserowaną przez Francisco Lombardiego na podstawie powieści Mario Vargasa Llosy „Pantaleon i wizytantki”.
To już druga książka noblisty zekranizowana przez tego znanego peruwiańskiego reżysera, pierwszą była powieść „Miasto i psy” (1985). Lombardi ma na swoim koncie takie filmy jak: „La boca del lobo”, „Sin compasión” (na podstawie „Zbrodni i kary” Dostojewskiego), „No se lo digas a nadie” (na podstawie opowiadania Jaime Bayly), „Tinta Roja” (na podstawie książki Alberto Fugueta).
Film z 2000 roku jest już drugą ekranizacją powieści „Pantaleon i wizytantki”. W dwa lata po napisaniu książki jej przeniesienia na ekran podjął się sam autor. Jak przyznaje Vargas Llosa jego kompletny brak doświadczenia w robieniu filmów spowodował, że produkcja z 1975 roku okazała się zupełną klapą. Dzieło Lombardiego przeciwnie, odniosło wielki sukces. Sądząc po reakcjach warszawskiej publiczności – nie kończących się wybuchach śmiechu w trakcie seansu i komentarzach po jego zakończeniu, również w Polsce film bardzo się spodobał.
Reżyser skupił się na głównym wątku fabuły powieści noblisty, odrzucając niektóre poboczne wątki. Przez ponad dwie godziny oglądamy perypetie kapitana peruwiańskich sił zbrojnych Pantaleona Pantojy, człowieka do tej pory nieskazitelnego – wzorowego żołnierza i męża, który wskutek zleconego mu przez zwierzchników zadania musi wejść w świat zupełnie mu obcy, co powoduje zmianę całego jego dotychczasowego życia. Pantoja musi zorganizować służbę „wizytantek”, czyli prostytutek świadczących swoje usługi żołnierzom stacjonującym w dżungli otaczającej Iquitos. Jak do każdego przedsięwzięcia w swoim życiu zabiera się do tego z olbrzymim zaangażowaniem i już wkrótce Pantilandia zamienia się w najlepiej funkcjonujący organizm peruwiańskiej armii.
Znakomita jest gra aktorska odtwórcy głównej roli Salvadora del Solara, pięknej Angie Cepedy grającej jego kochankę Olgę Orellano, nazywanej Kolumbijką od narodowości aktorki (w książce jest to „Brazylijka”) oraz Aristotelesa Picho wcielającego się w dziennikarza lokalnego radia Walecznego „Sinchi”.
Gorąco zachęcamy do obejrzenia filmu w ramach tygodnia kina hiszpańskiego. Osoby, które nie mają takiej możliwości, a znają język hiszpański mogą również zobaczyć go w wersji oryginalnej na yotube:
Autor: Ola Plewka – Szmigiel