Wyprawa do Torres del Paine (Chile) – fotoreportaż cz. 2
Z moją byłą już dziewczyną Kasią udaliśmy się we wspaniałą dwumiesięczną podróż po Chile i Argentynie. Przemieszczaliśmy się głównie autostopem, pokonując w sumie 15 000 km. Trasę rozpoczęliśmy w Brazylii by dotrzeć do Ziemi Ognistej i Patagonii Chilijskiej. Nasze wspomnienia z podróży zostaną opublikowane niebawem na blogu pod hasłem „Wyprawa Tierra del Fuego”. Autorem wszystkich zdjęć jest Marcin Plewka. Czytaj też nasz poradnik: „Co zabrać ze sobą na trekking w Andach” .
Tutaj znajdziesz pierwszą część naszego fotoreportażu…

Następnego dnia pada cały dzień, plecaki ciążą nam coraz bardziej. I jak tu podziwiać piękne widoki.

W końcu docieramy do Albergue Los Cuernos. Nie ma miejsc. Nie przyjmują do spania na podłodze.

Mapa naszego trekkingu, zaznaczona na czerwono. Na szlaku nie ma mostu przez rzekę.

W nocy silny wiatr zniszczył stelaż mojego Marabuta. Rano wyszło w końcu słońce i suszymy rzeczy.

Kasieńka tonie w kwiatach i błękicie, słońce świeci, humory dopisują.

I znowu ten błękit i czerwień kwiatów. Aż serce boli, że pożary zniszczyły część parku.

Ten strumyk to fraszka, w porównaniu z rzeką, którą pokonaliśmy dzień wcześniej

To zdjęcie stanie się moim ulubionym zdjęciem do każdego profilu w sieci.

Z jednej strony błękitne jeziora a z drugiej ośnieżone szczyty. I wszechobecny wiatr.

No w końcu wybudowano tu jakiś most. Okolice Campamento Italiano

Pogoda zmienia się szybko, powoli zbliża się zmierzch. Przedzieramy się przez las.

Koniec naszej 4 dniowej wędrówki w Lodge Paine Grande. W końcu można kupić coś do jedzenia:)

Namiot udało mi się naprawić, tym razem noc minęła bez niespodzianek

A nad wszystkim czuwają flagi Chile i prowincji Magellanów i Antarktydy
[map address=”Torres del Paine, Chile” z=”6″ h=”350″ w=”600″ marker=”yes” infowindow=”Torres del Paine, Chile”]