Campeche – zapomniana perła Karaibów (Meksyk) – fotoreportaż
Mam przyjemność przedstawić państwu, doskonale zachowane meksykańskie miasto Campeche. Kolonialne, kolorowe domy, potężne fortyfikacje, morze Karaibskie i piraci…

Dziś wybrzeże, nie roi się od piratów. Spotkać można za to pokojowo nastawionych rybaków. fot. Marcin Plewka

W 1893 roku zburzono Bramę Morską, która na szczęście odbudowano w latach 50 – tych XX w. fot. Marcin Plewka

Mała architektura miejska dodaje uroku Campeche. Postać rybaka w łodzi, przy murach miejskich. fot. Marcin Plewka

W Campeche zbierano, spływającą z dachów deszczówkę, którą sprzedawano potem jako wodę pitną. fot. Marcin Plewka

Miasto powstało około roku 1540. Najpierw powstał rynek i przylegające do niego ulice. fot Marcin Plewka

Nad placem dominuje katedra i pałac gubernatora prowincji, ostatnio zmienił kolor na żółty. fot. Marcin Plewka

Katedra nie jest tak wielka jak ta w mieście Merida, ale i tak należy do najstarszych na półwyspie. fot. Marcin Plewka

Kolory Meksyku. Gdy u nas za oknem biel mroźnego śniegu, tutaj dominuje błękit nieba i całą paleta innych barw. fot. Marcin Plewka

Sprzedawca elotes y esquites. Elotes to kukurydza na patyku, a esquites to podawane w kubku ziarnka kukurydzy. fot. Marcin Plewka

Banany, melony, pomarańcze, a wszystko gotowe do spożycia, byle tylko było umyte w czystej wodzie:) fot. Marcin Plewka

Przepiękne fasady kolonialnych domów z portalami i dużymi balkonami. Kiedyś budowano z gustem. fot. Marcin Plewka

Puk, puk, czy jest tam ktoś? Może trzeba stuknąć mocniej? Ciekawy detal, kołatka do drzwi w formie ręki. fot. Marcin Plewka

Wejście do meksykańskiego baru wygląda jak w dobrym westernie. Nazwa też niczego sobie. fot. Marcin Plewka

Czy to Francis Drake, słynny korsarz, który dorobił się fortuny, rabując hiszpańskie okręty. fot. Marcin Plewka

Najsłynniejszy deptak w mieście Calle 59. Parterowe domy świadczą o tym, że rozwój miast zatrzymał się w XIX wieku.

Stylowa tabliczka, z nazwiskiem właścicielu domu. Ach gdyby taki gust i poczucie smaku mieli dzisiejsi architekci.

Środa popielcowa też jest obchodzona w Meksyku. Typowy kościół z okresu kolonialnego. Fot. Marcin Plewka

Połowa słynnej Calle 59 to deptak, druga część jest dostępna dla aut, władze miasta chcą ją całkowicie zamknąć, stąd protest.